Katowiczanie sprawiali korzystniejsze wrażenie, co udokumentowali bramką w 23. minucie gry. Antonina Bucka pokonał testowany w Rozwoju zawodnik. Drugą bramkę w 65. minucie meczu dołożył Sebastian Gielza.
Zwycięstwo drużyny ze Zgody było w pełni zasłużone. - Sparingi są istotne, ale najważniejsza jest liga. Niemniej, wygrana nas cieszy tym bardziej, że nasz styl był dobry. Szacunek dla zespołu - nie kryje zadowolenia szkoleniowiec Rozwoju, Dietmar Brehmer.
Jego piłkarze nie stworzyli wielu sytuacji bramowych jednak zagrali efektywnie. - Zaprezentowaliśmy wysoką skuteczność. Jakość gry była wysoka, dobrze wyglądaliśmy na tle dobrego rywala szczególnie w pierwszej połowie - dodaje trener.
Być może śmiała gra katowiczan przełoży się na odważne plany. - Druga liga jest w tej chwili tak ułożona, że dziesięć drużyn spada, dwie awansują, a sześć się utrzymuje, czyli de facto, żeby walczyć o utrzymanie musimy grać o czołówkę. Nie planujemy awansu, chcemy w każdym meczu prezentować się jak najlepiej - mówi Brehmer.
Usatysfakcjonowany z poczynań podopiecznych nie był trener rybniczan, Marek Wleciałowski. W jego drużynie znowu wystąpili testowani gracze. Po raz kolejny szansę otrzymał obrońca Michał Staszowski z Polonii Łaziska Górne, a w ataku znalazło się miejsce dla Tomasa Vrto.
Zagrali także Krystian Furgacz - pomocnik rezerw Górnika Zabrze oraz Marcin Motyka - defensor Siarki Tarnobrzeg. Obiecująco na pozycji stopera wypadł piłkarz z Mołdawii.
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
Sparingowa forma beniaminka z Rybnika nie porywa. Kolejną grę zielono-czarni stoczą w Czechach, gdzie zmierzą się z MFK Karvina.