Wśród obserwatorów nie brakuje opinii, że zamiana Borussii na klub z Monachium nie jest do końca zrozumiała i może lepiej by było, gdyby reprezentant Polski pozostał w Dortmundzie, bądź przeniósł się do innej ligi. - Dla sportowca na tak wysokim poziomie jak Robert główną przyczyną jest chyba chęć napisania nowego rozdziału w karierze. Ten obecny dobiegnie końca w czerwcu. Lewandowski osiągnął z Borussią bardzo wiele, ale nie oszukujmy się: to nie jest taka marka jak Bayern. Dlatego nie jestem zdziwiony chęcią zmiany barw. Zresztą każdy ambitny piłkarz spogląda przed siebie i stara się szukać wyzwań. Tak samo jest z Robertem - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Andrzej Dawidziuk.
Były członek sztabu szkoleniowego kadry uważa, że oczekiwań wobec obu klubów nie da się w żaden sposób porównać. - Bayern to zespół, który w każdym meczu jest faworytem i ma wręcz obowiązek wygrywania. Jeśli Borussia nie zostanie mistrzem Niemiec, to świat się nie zawali. W Monachium natomiast tak nie myślą. Od drużyny z Bawarii wymaga się powtarzalności. Nie chciałbym w tym kontekście nadużywać słowa "presja", ale bez wątpienia Bayern stawia przed zawodnikami większe wymagania.
Robert Lewandowski zaczynał poważną karierę w Zniczu Pruszków, z którego trafił do Lecha Poznań. Później zaliczył ogromny przeskok przenosząc się do Dortmundu. Czy zamiana Borussii na Bayern też stanowi tak wielkie wyzwanie sportowe? - Zależy jak na to spojrzeć. Transfer do Niemiec wiązał się z poznaniem nowej ligi oraz innym poziomem grania. Teraz Robertowi jest o tyle łatwiej, że zna już język i realia tamtejszego futbolu. Jednak nie uważam, by zabrakło mu wyzwań. Konkurencja w składzie jest przecież ogromna, do tego dochodzą wspomniane oczekiwania. Bayern próbuje realizować wiele celów i w każdych rozgrywkach uchodzi za faworyta. Pod względem sportowym zawiesza poprzeczkę bardzo wysoko i "Lewy" będzie musiał temu sprostać - zakończył Dawidziuk.