Chelsea zagra z Liverpoolem, ale Petr Cech ma chrapkę na kolejne czyste konto

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Petr Cech jest niepokonany od 241 minut i chce zrobić wszystko, by kontynuować tę passę, mimo że na Stamford Bridge przyjedzie w niedzielę Liverpool FC.

W dwóch ostatnich spotkaniach (z Arsenalem i Swansea City) podopieczni Jose Mourinho wreszcie poprawili defensywę i nie dali sobie wbić ani jednego gola. - Teraz trzeba wyśrubować ten wynik. Musimy skończyć z rozdawaniem prezentów, zwłaszcza że terminarz jest bardzo napięty, co utrudnia odrabianie strat. Zdecydowanie łatwiej mają drużyny, które potrafią objąć prowadzenie, a później skutecznie go bronić - powiedział dla oficjalnego serwisu The Blues Petr Cech.

Po starciu z Łabędziami (1:0) opiekun Chelsea narzekał na nieskuteczność swoich podopiecznych. Czeski golkiper też zauważył ten problem. - Mieliśmy kilka świetnych szans i mogliśmy rozstrzygnąć pojedynek dużo wcześniej. Najważniejsze jednak, że zdobyliśmy trzy punkty. Potyczka ze Swansea przypadła między dwoma trudnymi spotkaniami z czołówką, a to przeszkadzało w koncentracji, zwłaszcza że każdy wymagał od nas pełnej puli. Zadanie jednak wykonaliśmy i tylko to się liczy. Teraz trzeba iść za ciosem - oznajmił Cech.

W tabeli Premier League Chelsea i Liverpool dzieli zaledwie jeden punkt, dlatego bezpośredni mecz ma ogromne znaczenie.

Źródło artykułu: