Borussia Dortmund po sięgnięciu po ledwie jedną wygraną w ostatnich czterech kolejkach do Bayernu Monachium traci już 10 "oczek", a do Bayeru Leverkusen aż 6. To sporo, biorąc pod uwagę, jak rzadko Bawarczycy i Aptekarze tracą punkty i jak trudno z tej przyczyny będzie tę różnicę zniwelować. Jakby tego było mało, z klubem z Signal-Iduna Park liczbą punktów zrównała się Borussia M'gladbach, którą w 16. kolejce czeka nie najtrudniejszy pojedynek z FSV Mainz. Jeśli zatem czarno-żółci nie pokonają na wyjeździe 1899 Hoffenheim, grozi im spadek na 4. miejsce w tabeli.
- Mamy świadomość, jak ciężkie czeka nas spotkanie. Hoffenheim ma bardzo duży potencjał w ofensywie i jest niebezpiecznym rywalem. Musimy atakować, wykorzystywać sytuacje strzeleckie i doskonale bronić własnej bramki - analizuje Juergen Klopp. - Chcemy wycisnąć wszystko, co jeszcze się da z tej pierwszej części sezonu - zapowiada przed pojedynkami z Hoffenheim i Herthą Berlin (21 grudnia).
Bardzo zmobilizowany przed sobotnią konfrontacją na Rhein-Neckar-Arena jest Robert Lewandowski, który z 11 golami na koncie wciąż prowadzi w klasyfikacji strzelców niemieckiej ekstraklasy. - Koniecznie musimy wygrać i zgarnąć całą pulę. Wierzę, że sukces, jaki osiągnęliśmy w Marsylii, pomoże nam w pojedynku ligowym i sprawi, iż zagramy lepiej - przekonuje polski napastnik.
O bezbłędną postawę w defensywie nie będzie dortmundczykom łatwo, ponieważ kontuzjowani są Mats Hummels, Neven Subotić i Sven Bender, a za kartki pauzuje filar obrony Sokratis Papastathopoulos. Miejsce Greka ma zająć debiutant w Bundeslidze Marian Sarr, który na miarę oczekiwań wypadł w spotkaniu z Olympique Marsylia w Champions League. - Zagrał znakomicie, chociaż trudno sobie nawet wyobrazić, jak ogromne musiałoby u niego napięcie przed tak ważnym meczem, który był jego debiutem - tłumaczy "Kloppo".
Szkoleniowiec Borussii nie zapomina, że Wieśniaki zachowały ligowy byt dzięki sensacyjnemu zwycięstwu w Dortmundzie w 34. kolejce poprzedniego sezonu. - Mamy duży udział w tym, że Hoffenheim wciąż występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej - uśmiecha się Klopp. Przypomnijmy: 18 maja 2013 roku zespół Markusa Gisdola musiał pokonać BVB, by nie spaść z Bundesligi i uczynił to w stosunku 2:1 po golach Sejada Salihovicia zdobytych w 77. i 82. minucie z rzutów karnych.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.