Marcin Brosz: Liczyliśmy się z tym, że od około 70. minuty Korona pójdzie va banque

Najważniejszym wnioskiem po meczu Piasta Gliwice z Koroną Kielce jest to, że remis nie krzywdzi żadnej ze stron. Druga sprawa jest taka, że obie drużyny potrzebowały kompletu punktów.

Niebiesko-czerwoni zremisowali 1:1 z Koroną Kielce i mimo większych apetytów, w Gliwicach nie narzekają. - Z przebiegu spotkania wynik remisowy jest jak najbardziej zasłużony. Oczywiście chcieliśmy wygrać i mieliśmy ku temu swoje szanse, ale się nie udało. Nastawiliśmy się, że po bramce Pavola Cicmana uda się kontrolować sytuację na boisku, przez co nastawiliśmy się na grę z kontry. Po wyjściu na prowadzenie chcieliśmy w ciągu kilku minut podwyższyć, jednak się nam to nie powiodło - powiedział Marcin Brosz, trener Piasta Gliwice.

Do 70. minuty założenia taktycznie Piastunki wykonywały bez zarzutu. Natomiast już w 71. Kamil Sylwestrzak doprowadził do wyrównania. - Liczyliśmy się z tym, że od około 70. minuty Korona pójdzie va banque i po bardzo ładnej akcji kielczanie zdobyli bramkę. Szkoda, że do tego dopuściliśmy i nie udało się wygrać, ale podział punktów nie krzywdzi żadnej drużyny - wskazał były opiekun Koszarawy Żywiec.

Jednakże gliwiczanie na dłuższą metę mają problemy ze szczelnym zabezpieczeniem dostępu do własnej bramki. Zamiast nadal atakować, cofnęli się i zostali skarceni. - Szczególnie w pierwszej połowie chcieliśmy strzelić bramkę, bo jak wiemy Korona grała dwie godziny po nas. Wiadomym jest, że są to czynniki obecnie dominujące i ustalające plan przygotowań do danego spotkania, ponieważ w tym maratonie każdy szczegół jest bardzo istotny. W każdym razie należy pamiętać, że nie można przez pełne 90 minut grać na najwyższych obrotach. Przecież ciężko jest wytrzymać takie tępo przez cały mecz - zaznaczył szkoleniowiec zespołu z Okrzei.

Gliwiczanie chcieli powielić swój występ przeciwko Górnikowi Zabrze. W pełni im się to jednak nie udało. - Bardzo nam zależało, aby starcie z Koroną poprowadzić w takim stylu jak miało to miejsce z Górnikiem. Zagraliśmy wtedy dobrze i udało się zgarnąć trzy punkty. Wówczas udało nam się strzelić bramkę po stałym fragmencie, ale niestety tym razem było inaczej, choć okazje ku temu mieliśmy. Szkoda że nie udało się zapunktować razy trzy, a zaledwie razy jeden - spuentował Marcin Brosz.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: