Piłkarze Górnika Zabrze po porażce w 100. Wielkich Derbach Śląska byli totalnie rozbici. Choć przez większość meczu - jak się mogło wydawać - kontrolowali oni boiskowe wydarzenia, ostatecznie wyjechali z Chorzowa bez punktów po dwóch bramkach straconych ze stałych fragmentów gry.
Goryczy porażki nie osłodzili piłkarzom Trójkolorowych kibice Ruchu Chorzów, którzy podczas pomeczowego rozbiegania w piłkarzy zabrzan celowali śnieżkami. Kiedy ci schodzili do szatni grupa kibiców w barwach chorzowskiej drużyny w kierunku Prejuce'a Nakoulmy kierowała rasistowskie odgłosy, udając małpy.
Bezpiecznie zawodnicy Górnika nie mogli czuć się także podczas pomeczowych wywiadów, a nawet w samej drodze do autokaru. Z niewiadomych przyczyn do strefy, która powinna być dla kibiców zamknięta przedostała się grupa szalikowców, która lżyła wychodzących z budynku klubowego piłkarzy z Zabrza.
Podczas, gdy Krzysztof Mączyński udzielał pod budynkiem klubowym wywiadu podszedł do niego nietrzeźwy fan Niebieskich, oferując... toast za zwycięstwo Ruchu. W ręce trzymał nieotwartą butelkę wina i kilka plastikowych kubków. Jak wniósł je na stadion - nie wiadomo.
Kapitan Górnika najpierw poprosił agresora, by ten odszedł, a kiedy ten go nie usłuchał poprosił o interwencję ochronę, która jednak... nie zareagowała.
Skarga pomocnika zabrzan rozsierdziła kompanów szalikowca, którzy zaczęli złorzeczyć Mączyńskiemu. Ten jednak nie dał się sprowokować i po zakończeniu rozmowy z dziennikarzami udał się w kierunku autokaru.
Wkrótce podobna sytuacja spotkała klubowego masażystę Bartłomieja Spałka. - Do okręgówki powinniście spaść z taką grą! To jest wasz poziom! - krzyczał w kierunku członka sztabu Górnika jeden z kibiców. - Swój poziom właśnie pan prezentuje - odparł maser zabrzan.
A dlaczego " lżyli piłkarzy Górnika Zabrze" ?!?! To już nie łaskaw pan wytłumaczyć kibicom ? Trzeba następnego dziennikarza i Czytaj całość
Na każdym meczu są jakieś tam "utarczki słowne"
A jeśli ktoś nie ma o czym pisać , niech zmieni zawód...