Kamil Glik skorzystał z absencji pauzującego za kartki Danilo D'Ambrosio i po dwóch meczach przerwy powrócił do podstawowego składu, rozgrywając pełne 90 minut.
Polak wraz z pozostałymi obrońcami Torino spisywał się w Genui na miarę oczekiwań, jednak w 69. minucie nie nadążył za Giannisem Fetfatzidisem, który minął naszego reprezentanta i idealnie wyłożył piłkę Davide Biondiniemu, a ten pokonał Daniele Padellego.
Torino prowadziło na trudnym terenie po bramce Omara El Kaddouriego, zaś kilka chwil po wyrównaniu stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Ciro Immobile. Ponadto w polu karnym gospodarzy szalał Alessio Cerci, jednak brakowało mu precyzji w wykańczaniu sytuacji. Ostatecznie zatem podział punktów nie mógł zadowolić drużyny Giampiero Ventury.
W drugim sobotnim spotkaniu również nie udało się wyłonić zwycięzcy. Znacznie bliżsi sukcesu byli Antonio Cassano i spółka, którzy niemal przez całą drugą połowę grali z przewagą jednego zawodnika i nacierali na bramkę Bolonii. Mimo niejednej próby podjętej przez bardzo aktywnego Nicolę Sansone Gialloblu nie zdołali jednak zadać decydującego ciosu.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.
Wyniki sobotnich spotkań 14. kolejki Serie A:
Genoa CFC - Torino FC 1:1 (0:1)
0:1 - El Kaddouri 7'
1:1 - Biondini 69'
FC Parma - FC Bologna 1:1 (1:1)
0:1 - Kone 10'
1:1 - Cassano 23'
Czerwona kartka: Soerensen /53' za drugą żółtą/ (FC Bologna).
Gol dla Genoi, przy którym nie popisał się Kamil Glik: