Borussia pokonała Włochów 3:1 po golach Marco Reusa, Jakuba Błaszczykowskiego i Pierre-Emericka Aubameyanga, a udział przy wszystkich trafieniach miał Robert Lewandowski. Piszczek natomiast pojawił się na placu gry na ostatni kwadrans. Dzięki wygranej 3:1 dortmundczycy mają lepszy bilans spotkań bezpośrednich z Napoli, któremu ulegli w pierwszym meczu 1:2.
- Było widać, że bardzo zależy nam na dwubramkowym zwycięstwie i udało się to osiągnąć. Nie było łatwo, bo Napoli dobrze się broniło, ale wypracowaliśmy nawet dużo szans - mówił Piszczek na antenie Canal+ Sport.
Świetne zawody rozegrał Henrich Mchitarjan , który długo nie spełniał pokładanych w nim nadziei. - "Miki" pokazał, że pasuje do naszej drużyny. Każdy potrzebuje trochę czasu i teraz zagrał naprawdę super mecz. Mieliśmy świadomość tego, że trzeba wygrać, a jesteśmy na tyle doświadczoną drużyną, że presja nam już nie przeszkodziła, a potrafiliśmy ją przekuć na naszą korzyść - komentował Piszczek, który zdecydowanie zaprzeczył informował, jakoby przed meczem trener Juergen Klopp miał brać pod uwagę wariant z wystawieniem go na środku obrony.
Występ przeciwko Napoli był dla Piszczka drugim w tym sezonie po pięciomiesięcznej przerwie po operacjach biodra i pachwiny. - Czuję się dobrze. Cieszę się, że w końcu jestem na boisku. Te pięć miesięcy trochę się dłużyło. Walczę teraz o to, żeby grać w coraz większym wymiarze - przyznał obrońca reprezentacji Polski.