- W takiej sytuacji w jakiej się znajdujemy, przystąpiliśmy do spotkania z Piastem Gliwice i chcieliśmy ten mecz po prostu wygrać. Ułożyło się tak, a nie inaczej i nie potrafiliśmy sobie potem już z tym poradzić. Jest nam wstyd, wszyscy słyszeliśmy frustrację kibiców, zupełnie zasłużoną. Brak mi słów - mówił po meczu z Piastem Gliwice Adam Banaś.
- W Szczecinie była ta nutka optymizmu, szkoda że tego meczu nie wygraliśmy. Tak jak już kiedyś mówiłem, brakuje nam zwycięstwa odniesionego na wyjeździe i potem u siebie. Gdybyśmy tak wygrali, to ta wiara troszeczkę by się w nas wlała. Nie wracajmy już do meczu z Pogonią. Teraz mieliśmy spotkanie z Piastem Gliwice. Zostały jeszcze cztery kolejki i najgorszym założeniem byłoby schować głowy w piasek. Wprost przeciwnie - trzeba rozmawiać. Nie zostało nam nic, jak zrobić jakieś punkty w tej rundzie - dodał kapitan KGHM Zagłębia Lubin.
Przeciwko gliwiczanom znów nie popisał się bramkarz Miedziowych, Michał Gliwa. Po jego fatalnej interwencji piłkarze Piasta wyszli na prowadzenie. - Ja może zostawię tę sytuację i nie będę mówił na temat Michała, bo jest mu też ciężko bronić, gdy on wie, że te błędy popełnia. Na pewno ta presja na niego jest wielka. Michał na treningach prezentuje się jednak bardzo dobrze. To naprawdę jest zawodnik z dużym potencjałem, ale jak widać, na meczach może i psychicznie się pali. My po prostu musimy strzelać bramki i wygrywać mecze, bo błędy zawsze będą się przytrafiały nawet najlepszym - skomentował obrońca.
W trakcie meczu kibice zgromadzeni na trybunach lubińskiego stadionu ubliżali piłkarzom Zagłębia. - Zostawię to bez komentarza, nie będę się na ten temat wypowiadał. Wiadomo, że kibice mają prawo jakieś swoje frustracje wypowiadać, ale pewne granice muszą być - powiedział Banaś.
W następnym spotkaniu Zagłębie w Poznaniu zmierzy się z Lechem. O punkty lubinianom będzie więc niesłychanie trudno. - Nam jest każdy punkt potrzebny jak tlen. Jedziemy na bardzo ciężki teren. Może coś przez kilka dni się zmieni i może faktycznie ta wygrana się przytrafi. Na obecną chwilę musimy sobie porozmawiać po męsku i przede wszystkim wyciągnąć wnioski z tego wszystkiego co się dzieje, bo tak dalej być nie może - podkreślił Banaś.
- W naszej sytuacji to się bardziej skupiam na tym, żeby wygrać następny mecz i przede wszystkim to nam jest potrzebne. To co będzie dalej, czy będziemy w pierwszej ósemce czy drugiej, to na razie są dalsze plany. My musimy wygrać spotkania, aby coś się poprawiło po prostu i żebyśmy troszeczkę uwierzyli w siebie. Teraz jest ciężko o jakiś pozytyw. Jakbym wiedział, gdzie jest kryzys, to ten problem byśmy dawno wyjaśnili. Musimy cały czas pracować nad swoją formą, postawą, a to zwycięstwo na pewno przyjdzie. Tylko ciężką pracą możemy do czegoś dojść - podsumował kapitan Zagłębia.