Zwycięstwo Górnika 3:0 nad Stomilem Olsztyn było w pełni zasłużone. Z dobrej strony zaprezentował się nie tylko Patrik Mraz, ale również jego pozostali koledzy. - Potwierdziliśmy dobrą formę z ostatnich meczów i umocniliśmy się w czołówce tabeli. Najlepszy był Górnik Łęczna. Tak musi być w każdym meczu. Nie jest istotna postawa jednego piłkarza, a całej ekipy. Myślę, że jako drużyna zagraliśmy bardzo dobrze. Stomil zagrał tak, jak mu pozwoliliśmy. My graliśmy bardzo dobrze, dlatego rywale grali słabo - podkreśla były zawodnik MSK Żilina.
26-letni obrońca dołączył do łęczyńskiej drużyny na początku września. Od razu wskoczył do podstawowego składu, ale dopiero z biegiem czasu stał się pewnym punktem zespołu. - Ja czuję się coraz lepiej, więc szkoda, że runda się kończy - przyznaje Mraz.
Górnik zdobył tytuł mistrza jesieni, lecz nie może pozwolić sobie na huczne świętowanie. Grupa pościgowa depcze zielono-czarnym po piętach, a nad 6. w tabeli Wisłą Płock mają oni tylko sześć punktów przewagi. - Ja uważam, że mamy naprawdę duże szanse na awans. Za nami jest dopiero pół sezonu, jeszcze o takich rzeczach nie rozmawiamy, ale przyjemnie patrzy się na tabelę, jak jesteśmy pierwsi - uważa Mraz.