Górnik nowym liderem! - relacja z meczu Górnik Łęczna - Stomil Olsztyn

Gospodarze od początku mieli miażdżącą przewagę, lecz nie potrafili postawić kropki nad i. Tuż po przerwie objęli prowadzenie i kontynuowali dominację.

Piłkarze Górnika zdawali sobie sprawę z wagi tego meczu, dlatego postawili na ofensywę. Goście jednak zażegnywali niebezpieczeństwo po licznych wrzutkach w ich pole karne, a w krytycznych momentach kapitalnymi interwencjami wykazywał się Arkadiusz Koprucki.

Stomil starał się wyprowadzać kontrataki, lecz nie były one liczne. W 32. minucie zaskakująco z ostrego kąta uderzył Janusz Bucholc, lecz Sergiusz Prusak nie dał się zaskoczyć. 120 sekund później skomplikowała się sytuacja Górnika. Bartosz Wiązowski doznał kontuzji i na noszach opuścił murawę, a jego miejsce zajął Damian Szpak, dla którego był to dopiero czwarty występ na I-ligowych boiskach.

W końcówce pierwszej połowy dwukrotnie niezłe okazje do zdobycia gola miał Paweł Zawistowski, ale ani razu nie trafił w bramkę. Tuż po zmianie stron gospodarze dopięli swego. Bartłomiej Niedziela skutecznie dobił strzał Sebastiana Szałachowskiego, który leżąc próbował pokonać Dawida Mieczkowskiego.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Korzystny rezultat uśpił łęcznian, którzy pozwolili Stomilowi na dojście do głosu. Po kilku minutach jednak gospodarze opanowali sytuację. Na 2:0 podwyższyli w 65. minucie. Z rzutu rożnego dośrodkował Paweł Zawistowski, a Damian Szpak strzelił swoją pierwszą bramkę dla Górnika wykorzystując nieporadną interwencję Mieczkowskiego.

Mimo wszystko olsztyński zespół nie załamał się i ambitnie dążył do odrobienia strat. Szybkie akcje goście wprowadzały nieco zamętu w szeregi defensywne Górnika. W końcówce dzieła zniszczenia Stomilu dopełnił Szałachowski wykorzystując świetne podanie Bonina. Zielono-czarni zdołali zachować czyste konto i po końcowym gwizdku zapanowała wśród nich euforia, gdyż zasiedli w fotelu lidera I ligi.

Po meczu powiedzieli:

Adam Łopatko (trener Stomilu): Zostaliśmy zmieceni z boiska. Nie jest przypadkiem, że Górnik jest liderem, bo to najlepszy zespół, z którym przyszło nam się mierzyć w tej rundzie. Takich zawodników, jak Nowak czy Bonin chciałbym mieć w swoim zespole, bo to piłkarze na innym poziomie niż cała I liga.

Jurij Szatałow (trener Górnika): Przede wszystkim cieszymy się, że jest coraz więcej zrozumienia między zawodnikami. Przed meczem mieliśmy twardy orzech do zgryzienia, bo Stomilu naprawdę trzeba było się obawiać. Robiliśmy analizę jego meczów z GKS Katowice i Miedzią, i Stomil wyglądał naprawdę ciekawie. Chwała chłopakom, że podeszli do tego meczu bardzo poważnie. Brakowało nam skuteczności w pierwszej połowie, ale po przerwie trochę lepiej to wyglądało. Bardzo cieszymy się z tych trzech punktów.

Górnik Łęczna - Stomil Olsztyn 3:0 (0:0)
1:0 - Niedziela 48'
2:0 - Szpak 65'
3:0 - Szałachowski 90+2'

Składy:

Górnik: Prusak - Wiązowski (37' Szpak), Szmatiuk, Kalkowski, Mraz - Niedziela (68' Kozacuks), Nowak, Bielak, Zawistowski (83' Nikitović), Szałachowski - Bonin.

Stomil: Mieczkowski - Bucholc, Kucharski, Koprucki, Hempel (65' Łukasik) - Kato, Mroczkowski (55' Papka), Głowacki, Jegliński, Lech (78' P. Kun) - Bzdęga.

Żółta kartka: Kucharski (Stomil).

Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).

Widzów: 2000.

Źródło artykułu: