Primera Division: Trudny mecz Barca wygrała... 4:1, gole po zejściu Messiego

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Betis Sewilla sprawił wiele problemów FC Barcelonie, która praktycznie cały mecz grała bez kontuzjowanego Lionela Messiego. Ostatecznie zakończyło się na... czterech trafieniach Dumy Katalonii.

W tym artykule dowiesz się o:

Mimo przerwy na spotkania międzynarodowe dalej system rotacji stosuje trener Gerardo Martino. Tym razem szansę w obronie dostali Carles Puyol, Marc Bartra i Martin Montoya. Tuż przed nimi grał Alex Song, a w ofensywie od pierwszego gwizdka wyszli m.in. Cesc Fabregas oraz Pedro Rodriguez. Tymczasem po raz kolejny olbrzymie problemy z ustawieniem składu miał trener Pepe Mel, któremu ostatnio wypadł chociażby Damien Perquis. Reprezentant Polski doznał podwójnego złamania szczęki, a koledzy z zespołu wyszli przed starciem z Barcą w specjalnych koszulkach z wyrazami wsparcia dla środkowego defensora.

Wcześniejsze mecze 13. kolejki sprawiły, że na Benito Villamarin ostatnia ekipa w tabeli mierzyła się z liderem, który mógł odskoczyć od Atletico Madryt na odległość trzech oczek.

Na andaluzyjskim stadionie jednak zupełnie nie było widać tej wielkiej punktowej różnicy. Los Verdiblancos od razu z wielkim animuszem ruszyli na mistrza i gdyby nie postawa Bartry czy Victora Valdesa mogliby spokojnie prowadzić. Dodatkowo w 22. minucie z boiska po ostrym wejściu rywala musiał zejść Lionel Messi i kibice gospodarzy zwietrzyli wielką szansę.

Betis grał znacznie lepiej, ale w minutę po nieuważnym kryciu napastników gości stracił dwie bramki! Najpierw Neymar wykorzystał asystę Fabregasa i trafił do pustej siatki, a następnie skuteczny rajd z własnej połowy wyprowadził Pedro, który po drodze musiał minąć tylko jednego rywala.

Okazało się, że po tym nokaucie podopieczni Mela zdołali się jeszcze podnieść i dalej szturmowali na bramkę Valdesa, a po strzale Nono hiszpańskiego golkipera uratował słupek.

Przy atakach miejscowi zapominali jednak o skutecznej obronie, a w 63. minucie kropkę nad "i" postawił Cesc Fabregas, który w najprostszej możliwej sytuacji wykorzystał asystę Montoi. Hiszpański pomocnik ostatecznie zakończył mecz z dubletem, trafiając do siatki z główki po zagraniu Daniel Alves. Na "otarcie łez" Jorge Molina wykorzystał rzut karny i ostatecznie zakończyło się wynikiem 1:4.

Tym samym podopieczni Martino wykorzystali remis Atletico Madryt i po 13. kolejkach mają 3 punkty przewagi nad wiceliderem. Z kolei Betis pozostał na ostatnim miejscu w tabeli, przez co wkrótce z posadą może pożegnać się trener Pepe Mel.

Betis Sewilla - FC Barcelona 1:4 (0:2) 0:1 - Neymar 36' 0:2 - Pedro 37' 0:3 - Fabregas 63' 0:4 - Fabregas 79' 1:4 - Jorge Molina (k.) 90+2' Składy:

Betis Sewilla: Sara - Steinhoefer, Figueras, Caro, Nacho - Xavi Torres, Nono (75' Matilla) - Vadillo, Verdu (63' Chuli), Juan Carlos (67' Didac Vila) - Jorge Molina.

FC Barcelona: Valdes - Alves, Puyol, Bartra, Montoya - Song, Xavi, Fabregas - Pedro, Messi (22' Iniesta), Neymar (74' Tello).

Żółte kartki: Juan Carlos, Nono, Xavi Torres (Betis) oraz Valdes (Barcelona).

Źródło artykułu: