Cała sytuacja miała miejsce już w 8. minucie spotkania. Zarówno Gavi, jak i Conechny, próbowali wyskoczyć do górnej piłki, jednak zamiast trafić w futbolówkę, zderzyli się głowami, w wyniku czego obaj padli na murawę. Interweniować musiały meleksy, a piłkarze zostali błyskawicznie oddani w ręce służb medycznych.
Hiszpański dziennikarz Adria Albets informował, że zaraz po zdarzeniu Gavi został przewieziony karetką do szpitala. Wygląda jednak na to, że skończyło się na strachu, a sam piłkarz szybko doszedł do siebie, o czym poinformowała Barcelona za pośrednictwem swoich social mediów.
"Podczas dzisiejszego popołudniowego meczu z Alaves, zawodnik pierwszej drużyny Gavi doznał urazu głowy, ale pozostał przytomny. Badania lekarskie nie wykazały żadnych nieprawidłowości, a on sam dostał zgodę na powrót do zdrowia w domu. Będzie nadal monitorowany" - możemy przeczytać w komunikacie.
Gavi w obecnym sezonie rozegrał jak dotąd 20 spotkań w barwach Blaugrany, na co wpływ miała kontuzja. Przez pierwszą część sezonu leczył bowiem naderwane więzadło krzyżowe.
[b]ZOBACZ WIDEO: Jak to wpadło? Co za pech bramkarza!
[/b]
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)