Juventus Turyn przegrał drugie spotkanie z rzędu, jednak Antonio Conte nie ma pretensji do swoich podopiecznych. - Podobało mi się to, jak grali zawodnicy. Udowodnili, ze potrafią wznieść się na wysoki poziom, kiedy tego naprawdę chcą. Na końcowym wyniku zaważyły szczegóły, które nie poszły po naszej myśli - przyznał szkoleniowiec.
[i]
- Graliśmy na tym samym poziomie co Real i mogliśmy nawet zwyciężyć. Teraz nasza sytuacja jest dosyć ciężka, ale pokazaliśmy, że potrafimy walczyć z każdym. W poprzednim sezonie Bayern nas zdeklasował, podczas gdy w bieżących rozgrywkach z topowym zespołem zagraliśmy jak równy z równym. Nie sądzę więc, by można było mówić o kryzysie[/i] - argumentował Conte.
Ogromne kontrowersje wzbudziła decyzja sędziego o usunięciu z boiska Giorgio Chielliniego za faul na Cristiano Ronaldo. - Kilka werdyktów arbitra było bardzo wątpliwych, a ten szczególnie. Nie doszło w tej sytuacji do uderzenia rywala łokciem, dlatego decyzja o czerwonej była śmieszna i można było się z niej tylko śmiać. W każdym razie trzeba stwierdzić, że nawet grając 10 na 11 mieliśmy świetną organizację i nie odstawaliśmy, pokazując serce i poświęcenie - stwierdził.
Do niemieckiego sędziego po końcowym gwizdku pretensji nie zgłaszał Carlos Tevez. - Nie obwiniajmy sędziego, lepiej skupić się na naszym występie i błędach, które popełniliśmy. Takie pomyłki nie powinny się nam przydarzać - przyznał Argentyńczyk. - Jesteśmy rozczarowani wynikiem, zwłaszcza że rozegraliśmy dobre spotkanie i nawet w osłabieniu potrafiliśmy sprawić Realowi kłopoty - dodał.
Za dwa tygodnie Stara Dama zagra na własnym terenie z Realem Madryt i ewentualna porażka ograniczy do minimum jej szanse na wyjście z grupy. - Niestety nie możemy pozwolić już sobie na żadne dalsze błędy. Na Bernabeu zagraliśmy nieźle, jednak niestety sędzia niesłusznie usunął Chielliniego, co odmieniło mecz. Giorgio na pewno nie zasłużył na "czerwień" - podsumował Fernando Llorente.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.