W kadrze Juventusu Turyn znajduje się obecnie aż pięciu napastników, lecz jedynie z Carlosa Teveza fani Starej Damy mogą być zadowoleni. Argentyńczyk szybko zaaklimatyzował się w Italii i zdobył do tej pory pięć bramek. Przyzwoicie radzi sobie jeszcze Fabio Quagliarella, który trzykrotnie wpisał się na listę strzelców, natomiast postawa Sebastiana Giovinco i Fernando Llorente jest rozczarowująca (tylko po jednej bramce). Z kolei Mirko Vucinić często zmaga się z problemami zdrowotnymi.
Od połowy września coraz częściej w podstawowym składzie Antonio Conte wystawia Llorente, jednak były zawodnik Athletiku Bilbao jest wyraźnie bez formy. - Treningi we Włoszech są bardziej wymagające niż w Hiszpanii. Zajęcia są niezwykle ciężkie i brutalne, ale dzięki temu rosną nasze możliwości i wzrasta dyspozycja - rosły napastnik robi dobrą minę do złej gry.
Llorente, który nie załamuje się nieudanym początkiem przygody w stolicy Piemontu, z pewnością dostanie jeszcze niejedną szansę od sztabu szkoleniowego, jednak już teraz pojawiają się głosy, iż Bask okaże się transferowym niewypałem na miarę Nicolasa Anelki i Nicklasa Bendtnera. Francuz oraz Duńczyk nie poradzili sobie w Juventusie i ich przygoda z Turynem szybko się zakończyła.
Problemy w ofensywie sprawiają, że Conte zaczął poszukiwania nowego napastnika, a jego celem numer 1 stał się Pablo Osvaldo. Trener Bianconerich myślał o krnąbrnym Włochu już latem, ale wówczas inne priorytety mieli działacze, a Osvaldo ostatecznie trafił z AS Romy do Southampton. W Premier League 27-latek nie czuje się zbyt dobrze (tylko jeden gol w siedmiu występach) i chętnie wróciłby do Italii. Jak donoszą media, Juve mogłoby w styczniu wypożyczyć snajpera z opcją transferu definitywnego po zakończeniu sezonu.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.