Bezbarwny debiut Skowronka - relacja z meczu Polonia Bytom - Zagłębie Sosnowiec

Polonia Bytom z bardzo słabej strony zaprezentowała się w derbowej potyczce z Zagłębiem Sosnowiec, będącej debiutem na ławce trenerskiej niebiesko-czerwonych Artura Skowronka.

Bardzo gorąca atmosfera towarzyszyła derbowej batalii Polonii Bytom z Zagłębiem Sosnowiec. Emocji jak na lekarstwo było jak na boisku, ale te aż kipiały na trybunach. Już na przedmeczową prezentację piłkarze drużyny z Olimpijskiej wyszli w koszulce "Jacek Trzeciak - dziękujemy za wszystko". Dymisja szkoleniowca bytomian była w ostatnich dniach tematem nr 1 wśród rozmów kibiców gospodarzy.

Nowego trenera Artura Skowronka kibice niebiesko-czerwonych przyjęli niechętnie. Wielokrotnie skandowali imię i nazwisko Trzeciaka, a po końcowym gwizdku sędziego oberwało się nie tylko nowemu szkoleniowcowi Polonii, ale też m.in. prezydentowi miasta Damianowi Bartyli, który był jednym ze współodpowiedzialnych za dymisję ikony bytomskiego klubu.

Trudno się zresztą frustracji kibiców dziwić. Polonia, która do soboty prezentowała się bilansem trzech zwycięstw w czterech domowych meczach w II lidze musiała po raz drugi przełknąć gorycz porażki w starciu z Zagłębiem, prezentując się z bardzo słabej strony.

Od początku odważnie zaatakowali goście i już w 8. minucie mogli objąć prowadzenie za sprawą Tomasza Szatana, który strzałem z bliska próbował zaskoczyć Jakuba Sypniewskiego, ale młody golkiper Polonii obronił ten strzał.

Bezradny był dwie minuty później, kiedy Szatan dograł piłkę z lewego skrzydła tuż przed bramkę bytomian, a z bliska futbolówkę do siatki wpakował Łukasz Matusiak, były gracz Polonii broniący dziś barw klubu z Sosnowca.

Im bliżej było przerwy tym gra gospodarzy wyglądała gorzej. Na domiar złego na dziesięć minut przed zakończeniem pierwszej części spotkania z boiska mógł wylecieć Sypniewski, który łapiąc piłkę na pograniczu pola karnego - w opinii sędziego - przekroczył linię. Arbiter swojej decyzji do końca pewny jednak nie był, bo ukarał bramkarza Polonii nie jak mówią przepisy czerwoną, a jedynie żółtą kartką.

W kolejnych fragmentach gry kontrolę nad spotkaniem utrzymywali sosnowiczanie. Polonia nie była w stanie realnie zagrozić bramce strzeżonej przez Mateusza Struskiego, choć momenty bytomianie mieli. Tuż przed przerwą dobrą okazję miał Kamil Białkowski, ale z ostrego kąta fatalnie przestrzelił. W drugiej połowie po rzucie rożnym tuż nad poprzeczką główkował z kolei Dawid Jarka. W obu przypadkach skończyło się jednak na strachu.

Polonia Bytom - Zagłębie Sosnowiec 0:1 (0:1)
0:1 - Matusiak 10'

Składy:

Polonia: Sypniewski - Trznadel, Radkiewicz, Broniewicz, Kowalski, Nowak, Zalewski, Michalik (60' Setlak), Białkowski (76' Walesa), Paulista (61' Płókarz), Jarka.

Zagłębie: Struski - Ninković, Sierczyński, Jankowski, Szatan, Grudniewski, Jarczyk, Domański (90. Tylec), Grube, Matusiak, Tumicz (78. Czarnecki)

Żółte kartki: Sypniewski, Michalik, Setlak (Polonia) - Czarnecki (Zagłębie).

Sędzia
: Michał Woś (Zamość).
Widzów
: 2310.

Komentarze (0)