Juergen Klopp przeprosił za furię: Zachowałem się jak małpa, to było naprawdę głupie

Trener Borussii Dortmund był negatywnym bohaterem szlagierowego meczu Ligi Mistrzów z SSC Napoli. Juergen Klopp, gdy ochłonął, przyznał, że popełnił błąd.

W 29. minucie pojedynku w Neapolu Gonzalo Higuain pokonał Romana Weidenfellera, a wściekły Juergen Klopp ruszył w kierunku sędziego technicznego. Szkoleniowiec Borussii Dortmund najprawdopodobniej miał pretensje o to, że arbitrzy tuż przed golem dla SSC Napoli nie pozwolili powrócić na murawę Nevenowi Suboticiowi, który wcześniej był opatrywany za linią boczną.

Furia Kloppa zakończyła się dla niego odesłaniem na trybuny - dodajmy, że w pełni zasłużonym. Jak swoje zachowanie skomentował opiekun BVB? - Dałem się ponieść emocjom i przesadziłem. Zachowałem się jak małpa. To było naprawdę głupie, nieprofesjonalne i pewnym sensie przyczyniło się do tego, że później czerwoną kartkę zobaczył Weidenfeller. Rozczarowaliśmy w tym meczu, ale to także poniekąd moja wina - przyznał samokrotycznie. - Przeprosiłem już drużynę, sędziego oraz arbitra technicznego - dodał.

Sytuacja w tabeli Borussii po porażce na Stadio San Paolo nie jest najlepsza, a kolejny mecz - domowa potyczka z Olympique Marsylia - będzie miała ogromne znaczenie. - Graliśmy słabo i doznaliśmy zasłużonej porażki, ale dostrzegłem pewne pozytywy. Poza tym gdyby nie wyrzucenie z boiska Weidenfellera, a mnie na trybuny i gdyby nie kontuzje, mogłoby to wyglądać inaczej. Czy jestem pod wrażeniem Napoli? Nie, spodziewałem się takiej gry tego znakomitego zespołu, który może zajść naprawdę bardzo daleko - stwierdził "Kloppo".

Pretensji do sędziego Pedro Proency nie miał również wyrzucony z boiska tuż przed przerwą Weidenfeller. - To była ewidentna czerwona kartka. Sędzia nie miał wyboru i musiał odesłać mnie do szatni - przyznał 32-latek, który zagrał piłkę ręką poza obrębem pola karnego.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Komentarze (3)
PSŻ-owiec
19.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najważniejsze, że trener Klopp przyznał się do swojej słabości. Ale i tak nie zmienię stanowiska, że trener BVB to jest gość ;) "Swój chłop" można by rzec ;) 
avatar
Tomek Jamróz
19.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
xD 
avatar
t-REX
19.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Mina Kloppa była przekomiczna, ale bym bał się wejść do niego szatni :) Ale trener powinien być opanowany i zmotywować dalej do grania, a późniejsza czerwona kartka jeszcze bardziej dobiła Boru Czytaj całość