Demonstracja siły Realu na inaugurację LM. Ronaldo: Lepiej nie mogliśmy wystartować

- Zdobycie sześciu bramek w pierwszym meczu daje nam dużo pewności siebie - przekonuje bohater Królewskich w pojedynku z tureckim Galatasaray Stambuł.

W sezonie 2012/2013 Real Madryt na inaugurację fazy grupowej miał bardzo trudną przeprawę z Manchesterem City. Los Blancos jeszcze w 87. minucie przegrywali 1:2, a o zwycięstwie zadecydował gol zdobyty rzutem na taśmę przez Cristiano Ronaldo. We wtorek nad Bosforem ekipa Carlo Ancelottiego dość szybko rozstrzygnęła losy rywalizacji na swoją stronę, a Portugalczyk aż trzykrotnie zmusił do kapitulacji Fernando Muslerę.

- Chcieliśmy pokazać naszą siłę od początku i to się udało. Nie mogliśmy wystartować lepiej. Przeciwnik nie był tak łatwy, jak wskazuje na to wynik i w pierwszych 20 minutach sprawił nam pewne kłopoty, ale od momentu otwarcia wyniku kontrowaliśmy to spotkanie. Zrobiliśmy co do nas należało, a w drugim meczu grupy padł remis, więc tym lepiej dla nas - przyznał CR7. - Cieszę się nie tylko z postawy drużyny, ale też mojej, ponieważ udało mi się skompletować hat-trick. Ostatnie dni są dla mnie wyjątkowo udane i jestem szczęśliwy - dodał.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Dopiero w 64. minucie na murawie Turk Telekom Arena pojawił się Gareth Bale, który zastąpił Isco. Walijczyk nie odgrywa jeszcze kluczowej roli w grze Królewskich, ale zdaniem Ronaldo wkrótce się to zmieni. - Przyzwyczajamy się do niego, a on przyzwyczaja się do naszej drużyny. Musi nabrać odpowiedniego rytmu i nauczyć się naszego tempa gry. Był wyłączony z występów przez pewien okres, ale wszystko układa się dla niego dobrze - ocenił Ronaldo.

Z postawy podopiecznych bardzo zadowolony był Ancelotti. - Mecz w naszym wykonaniu był dobry, a wynik jest fantastyczny. Po bramce Isco na 1:0 spotkanie nie sprawiło nam już kłopotów. Broniliśmy bardzo solidnie i przy tak dysponowanych Benzemie oraz Ronaldo łatwo było odnieść zwycięstwo. Tak efektowna wygrana na gorącym terenie poprawia naszą pewność siebie i nasz charakter - stwierdził Włoch, nawiązując do kontuzji, jakiej nabawił się Iker Casillas. - Spotkał go ogromny pech, ale mam nadzieję, że w ciągu trzech-czterech dni się wykuruje. Uraz nie wydaje być się bardzo poważny. Na samym początku spotkania Iker popisał się świetną paradą i udowodnił, że znajduje się w wysokiej formie - przyznał Ancelotti.

Źródło artykułu: