Zmiany pomogły. Energetyk ROW Rybnik po raz pierwszy nie stracił gola

W piątkowym meczu Okocimskiego Brzesko z Energetykiem ROW Rybnik padł bezbramkowy remis. - Byliśmy drużyną lepszą - uważa bramkarz beniaminka I ligi, Daniel Kajzer.

Dla zielono-czarnych był to już szósty remis w tegorocznych rozgrywkach, a 21-latek miał okazję debiutu na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy. - Było parę sytuacji, w których mogłem się wykazać. Ważne było dla nas to, że zagraliśmy na zero z tyłu po raz pierwszy w sezonie. Zapracowała na to cała drużyna. Szkoda, że z przodu nic nie wpadło, bo graliśmy o zwycięstwo - żałuje golkiper rybniczan. - Nie wszyło, ale remis na wyjeździe, to fajna sprawa - przyznaje Kajzer.

Po pierwszej porażce na szczeblu I ligi trener Ryszard Wieczorek postawił na sprawdzony w II lidze sposób ustawienia swojego zespołu. Zaś Daniel Kajzer zastąpił w bramce Marcina Skrzeszewskiego. - Myślę, że to ustawienie pasuje do naszego stylu gry. Błażej Radler zawsze grał jako trzeci stoper - wspomina ubiegły sezon zawodnik Energetyka ROW Rybnik. - Ostatnim razem zagrał tak Szymon Jary. Myślę, że to był dobry mecz w jego wykonaniu. "Czyścił" i odebrał dużo piłek - komplementuje obrońcę podopieczny trenera Wieczorka. - W obronie to spotkanie było udane, bo Okocimski nie miał sytuacji stuprocentowych. Stworzył chyba jedną okazję w drugiej połowie, ale miał za to kilka groźnych strzałów z dystansu, jednak - wiadomo - wszystkiego nie da się zablokować - mówi bramkarz.

Beniaminek mógł również pokusić się o pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. - Mieliśmy dwie stuprocentowe sytuacje. Graliśmy lepiej w piłkę i byliśmy drużyną, która więcej utrzymywała się przy niej. Okocimski nastawił się na grę obronną z szybkimi kontratakami, ale według mnie byliśmy drużyną lepszą - tłumaczy Kajzer.

W starciu Piwoszy z rybniczanami doszło do kontrowersyjnej sytuacji, kiedy w polu karnym zielono-czarnych przewrócił się Michał Szewczyk. - Karnego na pewno nie było. Sędzia był 3-4 metry od tego zdarzenia. Przeciwnik biegł z piłką i chciał wymusić rzut karny. Przewrócił się przede mną, a potem we mnie wpadł, ale już wcześniej wykonał ruch do ziemi - komentuje młody golkiper, który debiut w I lidze może zaliczyć do udanych. - W tygodniu na treningach nie skupiałem się na tym, czy będę bronił w meczu. Wykonuję swoją robotę, pokazuję na każdym treningu, że jestem w dobrej dyspozycji i, że należy mi się miejsce w bramce. Myślę, że taką pracą pokazałem, że warto na mnie postawić - puentuje Kajzer.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Komentarze (0)