[i]
- Bardzo żałuję, że nie udało nam się zgarnąć trzech punktów, bo to był nasz główny cel. Fajnie, że strzeliłem bramkę, ale szkoda wygranej, którą mieliśmy na wyciągnięcie ręki. Bardzo chciałem wygrać to spotkanie. Starałem się dogrywać dobre piłki do brata, ale tym razem nie udało mu się zdobyć bramki - [/i]powiedział po sobotnim spotkaniu Aleksejs Visnakovs, pomocnik Widzewa Łódź.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.
W drugiej odsłonie spotkania czerwoną kartkę ujrzał jeden z graczy Jagiellonii Białystok, lecz łodzianie nie potrafili wykorzystać tej przewagi. - Może byliśmy już zmęczeni, bo dużo biegaliśmy i graliśmy piłką - zastanawiał się Łotysz.
Widzewiacy kolejny raz stracili gola po indywidualnym błędzie jednego z zawodników. - Tracimy gole po własnych błędach. Musimy nad tym pracować, aby takie sytuacji już nam się nie przytrafiały - mówił. - Musimy grać do końca i tworzyć jeden kolektyw - dodał.
Jeden z ostatnich nabytków czerwono-biało-czerwonych był pod wrażeniem dopingu kibiców Widzewa Łódź. Jednocześnie chciał ich przeprosić, iż jego drużyna nie zainkasowała trzech punktów. - Po tym meczu wszystkim jest smutno. Dziękuję kibicom za wsparcie, którzy nam dużo pomogli. Jesteśmy z nich zadowoleni, bo dzięki nim grało nam się lepiej. Przepraszam ich, że wpuściliśmy bramkę w ostatnich minutach - zakończył.