Nie bawię się w spekulacje - rozmowa z Jackiem Bednarzem dyrektorem sportowym Wisły Kraków

Wisła Kraków przygotowuje się do swojego najważniejszego spotkania w obecnym sezonie. Piłkarze Macieja Skorży pilnie trenują i z nadziejami wyczekują czwartku. Korzystny wynik pierwszego meczu znacznie zwiększył szanse Wiślaków na awans do fazy grupowej. O rewanżowym meczu z Tottenhamem (i nie tylko) rozmawialiśmy z dyrektorem sportowym krakowskiego klubu Jackiem Bednarzem.

Dawid Litwin: W rozmowach z piłkarzami i trenerem Wisły da się odczuć bojową atmosferę przed meczem rewanżowym z Tottenhamem, a jakie nastroje panują wśród działaczy i we władzach klubu przed meczem pucharowym?

Jacek Bednarz: Trudno rozdzielać nastroje wśród piłkarzy, trenerów i działaczy klubowych. Ja myślę, że są one tożsame. We czwartek czeka nas bardzo ciężki mecz z bardzo dobrą europejską drużyną i na pewno chcemy awansować dalej to jest główny cel, który przyświeca Wiśle przed czwartkowym meczem Pucharu UEFA.

Czy to nie jest tak, że apetyt rośnie w miarę jedzenia? Po losowaniu I rundy wielu obserwatorów nie dawało Wiśle szans na awans. Tymczasem wynik meczu w Anglii i dobra gra w ostatniej ligowej potyczce z Arką sprawiają, że te szanse zaczynają rosnąć.

- Cóż, ja mogę powiedzieć tylko tyle, że liczy się to jak ta rywalizacja się zakończy. Jak na razie przegraliśmy pierwszy mecz w Londynie, jednak mamy przed sobą czwartkowy mecz rewanżowy w Krakowie. Oczywiście wynik jest sprawą otwartą, znacznie mądrzejsi będziemy właśnie we czwartek około godziny osiemnastej. Być może wspomniani eksperci i obserwatorzy będą musieli zmienić swoją opinie na temat naszej drużyny.

Przed sezonem mówiło się, że celem Wisły jest wyjście z grupy w Pucharze UEFA. Co w takim razie, jeśli nie uda się w ogóle do tej fazy grupowej awansować? Jaki będzie cel stawiany przed zawodnikami na resztę sezonu?

- My nigdy nie mówiliśmy, że taki jest cel minimum dla drużyny. Sytuacja różnie się układa, jeśli odpadniemy z Tottenhamem i nie uda nam się awansować do fazy grupowej cel pozostaje niezmienny i jest nim obrona mistrzowskiego tytułu.

Porażka z Tottenhamem w normalnej dyspozycji to nie ujma. Z drugiej strony, patrząc na obecną dyspozycję zawodników trenera Ramosa trudno nie dostrzec kryzysu tej drużyny. Czy zasadne w tym przypadku nie jest pytanie: Jeśli nie teraz wygrać z Tottenhamem to kiedy?

- Każda drużyna, która przystępuje do rozgrywek pucharowych musi liczyć się z możliwością porażki. Z drugiej strony porażka jest zawsze porażką, niezależnie po jakiej grze. Moim zdaniem Tottenham wcale nie gra źle, nie ma tylko wyników natomiast momentami prezentuje bardzo dobrą dyspozycję. Nam na pewno porażka z taką drużyną ujmy nie przyniesie, jednak cały czas powtarzam, że celem na czwartek jest zwycięstwo i awans do dalszej fazy rozgrywek.

Jeden z portali internetowych podał informację na temat wysokich premii jakie czekają na piłkarzy Białej Gwiazdy po awansie do fazy grupowej. Jako przykład posłużyli Wojciech Łobodziński i Mauro Cantoro, którzy rzekomo mają otrzymać po 90 tys. zł premii. Jak pan skomentuje te doniesienia?

- Cóż, z tym pytaniem należy zwrócić się do mediów które takie informacje podają. Z tego co wiem, zapisy i klauzule kontraktowe naszych zawodników objęte są tajemnicą, więc naprawdę nie wiem skąd pochodzą te informacje. Jeśli będziemy chcieli powiadomić opinię publiczną o zarobkach i premiach dla naszych zawodników to zrobimy to, jednak jak na razie żadne tego typu informacje nie były ujawniane.

Podczas tak ważnych dla Wisły przygotowań do walki o fazę grupową Pucharu UEFA na nowo rozpętała się wojna w PZPN. Pojawiła się informacja o możliwości wykluczenia polskich klubów z europejskich pucharów. Czy w Wiśle zastanawiano się już co zrobić jeśli piłkarze wywalczą awans na boisku ale pomimo tego zostaną wykluczeni z dalszych rozgrywek?

- My niewiele mamy do powiedzenia w tej kwestii. Oczywiście, że zastanawialiśmy się nad tym, jednak w tym przypadku nic nie zależy od nas.

To jednak może mieć wyjątkowo przykre skutki dla Wisły. W zasadzie całe przygotowania do sezonu były podporządkowane występom w europejskich pucharach tymczasem może się okazać, że to wszystko na nic.

- W pytaniu zawarł pan już całą istotę sprawy, ja naprawdę nie mogę nic więcej na ten temat powiedzieć. Po prostu ta sytuacja nie zależy od nas.

Wracając na koniec do meczu z Tottenhamem. Czy pokusiłby się pan o prognozę szans obydwu drużyn przed meczem rewanżowym?

- Ja nie bawię się w takie spekulacje. W czasach kiedy jeszcze byłem zawodnikiem nauczyłem się, że wszelkie dywagacje na temat szans nie mają sensu, bo i tak boisko zweryfikuje jak jest naprawdę.

Komentarze (0)