Grzegorz Mielcarski dla SportoweFakty.pl: Legii nie wolno znów przespać pierwszej połowy

Jak powinna zagrać Legia, by wyjść obronną ręką z rewanżu ze Steauą? Grzegorz Mielcarski uważa, że mistrz Polski koniecznie musi uniknąć błędu, który popełniał w każdym dotychczasowym meczu.

- Złotego środka nie ma, ale w moim odczuciu kluczowa będzie postawa w pierwszej połowie. Legionistom nie wolno jej przespać, a robili to we wszystkich pucharowych potyczkach w obecnym sezonie. Jeśli znów nie uda im się tego uniknąć, to będą mieć bardzo ciężko - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Grzegorz Mielcarski.

Dyscyplina taktyczna - to zdaniem byłego reprezentanta Polski kwestia najistotniejsza. - Zespół z Warszawy wcale nie musi grać pięknie dla oka, najważniejsze, by realizował swoje założenia - robił to, co tak dobrze wychodziło mu w drugiej części w Bukareszcie. Nie ma się co łudzić. Ewentualny sukces będzie się rodzić w bólach i ostrej walce. Podobnie było zresztą w rewanżu z Molde.

Zdaniem Mielcarskiego Steaua nie będzie czekać i również w Warszawie zaatakuje od samego początku. - Nie sądzę, by Rumuni zwlekali, bo wtedy ograniczyliby swoje szanse na awans. Zresztą Legia nie jest jeszcze na tyle klasową i mocną drużyną, by przestraszyć rywala na takim poziomie jak IV runda eliminacyjna Ligi Mistrzów. Dlatego tak ważna będzie walka i odpowiednie nastawienie - dodał.

Ekipa ze stolicy ma w garści korzystny rezultat z pierwszego starcia, dlatego raczej nie będzie ochoczo atakować. - Myślę, że przy każdej ofensywnej akcji czterech lub pięciu zawodników będzie zabezpieczać środek pola. Jan Urban to mądry trener i doskonale wie, że nie można dopuścić do nieszczęścia. Pamiętajmy, że Steaua to wyższa półka niż Molde, a już w rewanżu z Norwegami było trudno - zaznaczył Mielcarski.

Legia w dalszym ciągu ma problem z utrzymaniem wysokiego poziomu przez 90 minut. W drugich połowach spisuje się zdecydowanie lepiej niż przed przerwą. - Teorie o złym przygotowaniu do sezonu można włożyć między bajki. To bzdura i ja w to nie wierzę. Sądzę, że przyczyn takiego stanu rzeczy należy szukać gdzie indziej - w głowach. Legioniści chyba zbyt spokojnie podchodzą do meczów i dopiero gdy znajdą się pod ścianą, to wrzucają wyższy bieg. Ta drużyna ma kilku bardzo dobrych piłkarzy w ofensywie. Być może z tego wynika nieco słabsza postawa zespołowa. W ekipie z Warszawy pojawiają się zapewne myśli, że nawet jeśli coś nam nie wychodzi, to i tak strzelimy gola za sprawą indywidualnego błysku Marka Saganowskiego, Jakuba Koseckiego czy Władimira Dwaliszwiliego. To się sprawdziło choćby w Molde, gdzie mistrz Polski zremisował 1:1 mimo przeciętnej postawy. Oby w rewanżu ze Steauą ten mankament został wyeliminowany, bo nie mam żadnych wątpliwości, że akurat w tym spotkaniu konieczna będzie wysoka forma przez pełne 90 minut - zakończył Mielcarski.

Źródło artykułu: