Do pięciu razy sztuka? O tym jak Prejuce Nakoulma z Górnikiem Zabrze się żegnał...

Transferowa saga wokół Prejuce'a Nakoulmy przypomina operę mydlaną. Górnik Zabrze już czterokrotnie żegnał swojego skrzydłowego, a ten za każdym razem wracał na Roosevelta.

Prejuce Nakoulma to nie tylko piłkarz nieprzeciętny, ale też niezwykle chimeryczny. Przebojowy skrzydłowy, który od dwóch lat reprezentuje barwy Górnika Zabrze ze śląskim klubem żegnał się wtenczas czterokrotnie. Nadal jednak w trójkolorowych barwach gra...

"Prezes" do Zabrza trafił przed dwoma laty z Górnika Łęczna za milion złotych. Po świetnym debiutanckim sezonie w górniczym zespole czarnoskóry zawodnik znalazł się na liście życzeń Terka Grozny, który zaoferował za piłkarza blisko 2 mln euro. Górnik szybko na tę propozycję przystał, a piłkarze Adama Nawałki po meczu sparingowym w Przyszowicach pożegnali nawet zawodnika... specjalnie ustawionym szpalerem.

Na próżno. Ostatecznie bowiem Nakoulma do Rosji nawet nie wyjechał. Pojawił się z

kolei na testach w FC Lorient, dla którego wystąpił nawet w jednym z meczów sparingowych. I w tym klubie piłkarz nie zakotwiczył jednak na dłużej. I tutaj doszło do kolejnego transferu... bez finalizacji. Tym razem bowiem "Prezes" chciał, ale Francuzi nie mogli. Zadecydowały kwestie finansowe...

W kontrakcie skrzydłowego Górnika znajduje się bowiem klauzula 1,25 mln euro. Kluby z zachodnich lig obecnie zaciskają pasa i nie są skore do wykładania pieniędzy na stół. Gotowi na taki ruch byli za to zimą włodarze Kubania Krasnodar. I tym razem jednak piłkarz przeprowadzce do Rosji powiedział "nie" i rundę wiosenną spędził w Zabrzu.

Tego lata w transferze Nakoulmy miał pomóc udany występ piłkarza z reprezentacją Burkina Faso w Pucharze Narodów Afryki, gdzie Ogiery dotarły aż do finału, a piłkarz zabrzan był podczas turnieju motorem napędowym swojego zespołu.

Latem wrócił temat przeprowadzki skrzydłowego Górnika do Groznego. Tak też doszło do pożegnań nr 3 i 4. Zabrzanie bowiem ponownie z czeczeńskim klubem osiągnęli porozumienie, pierwotnie osiągnął je też sam piłkarz, ale tuż przed parafowaniem umowy... zażądał wyższego apanażu.

I to nie zniechęciło zdeterminowanych działaczy Tereka. Zaoferowali oni Nakoulmie - jak sam agent "Prezesa" przyznał - "kontrakt życia", ale nawet miliony rubli zawarte w umowie i potężna kwota za parafkę nie skłoniły Burkińczyka do złożenia podpisu. Ten znów wrócił na Roosevelta, a na przedsezonowej prezentacji został wygwizdany przez kibiców Trójkolorowych.

Ci szybko zapomnieli zwady, kiedy zawodnik wrócił do formy sprzed półtora roku i w pierwszych meczach nowego sezonu T-Mobile Ekstraklasy poprowadził Górnika do trzech zwycięstw i remisu, które były tożsame ze wskoczeniem na fotel lidera.

Pozycji śląska drużyna będzie bronić w 99. Wielkich Derbach Śląska z Ruchem Chorzów. Niewykluczone jednak, że już bez Nakoulmy, który podobno znalazł się na celowniku FC Porto. Jeśli oczywiście piąte pożegnanie okaże się tym pierwszym, i ostatnim...

Źródło artykułu: