Legia przełamie niemoc polskich klubów w walce o Ligę Mistrzów? "Ma ku temu podstawy"

Ostatnim polskim klubem w LM był Widzew. Czy po 17 latach niemoc naszych drużyn w batalii o te rozgrywki przełamie Legia? Grzegorz Szamotulski uważa, że Wojskowi mają ku temu wszelkie podstawy.

Ekipa Jana Urbana rozpocznie rywalizację w II rundzie eliminacyjnej, gdzie zmierzy się z walijskim New Saints FC. Trudno się spodziewać, by ten przeciwnik mógł sprawić mistrzowi Polski jakiekolwiek kłopoty. W następnych fazach może być jednak dużo trudniej. - Jeśli Legia będzie mieć umiarkowane szczęście i trafi podobnie jak dwa lata temu Wisła Kraków, która wylosowała APOEL Nikozja, to szanse na wejście do fazy grupowej będą naprawdę duże. W obecnym składzie personalnym legioniści mogliby pokonać przeciwnika o potencjale zbliżonym do Cypryjczyków - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Grzegorz Szamotulski.

Czy mistrz Polski powinien jeszcze szukać wzmocnień? - Udzielanie porad nie należy do mnie. Od tego są prezes i dyrektor sportowy, oni mają najlepszy obraz sytuacji. Uważam jednak, że obecna kadra jest mocna i pozwala realnie myśleć o awansie. To zresztą przewaga zespołu z Warszawy nad poprzednimi naszymi reprezentantami w batalii o Champions League. Jeśli dołożymy do tego świetnych kibiców i piękny stadion, to sukces jest jak najbardziej możliwy - oznajmił były golkiper Wojskowych.

Niedawno sztab szkoleniowy Legii zrezygnował z testowanego Raula Bravo. Odesłanie ze względów sportowych byłego zawodnika Realu Madryt robi wrażenie. Czy to znak, że polskie kluby są coraz silniejsze i nie będą już kontraktować każdego piłkarza z dużym nazwiskiem? - Nie wyciągałbym tak daleko idących wniosków. Bravo kiedyś grał w Realu, ale co z tego? Metryka nie biega po boisku. W Warszawie był sprawdzany dość długo i widocznie nie zademonstrował odpowiedniej formy - stwierdził Szamotulski.

Źródło artykułu: