Bydgoski beniaminek potrzebuje trzech wzmocnień

Podczas piątkowego sparingu z Arką Gdynia bydgoski zespół wystąpił w podobnym składzie, jaki zagra za tydzień z Jagiellonią Białystok. W Zawiszy brakuje jedynie solidnych napastników i obrońcy.

Bydgoszczanie podczas ostatniego sprawdzianu przed ligą zagrali bez swojego najlepszego strzelca Pawła Abbotta. Jak wyjaśnił właściciel klubu Radosław Osuch powodem tego był niezbyt groźny uraz. - Nasza postawa wyglądała tak sobie. Bez Pawła Abbotta gra nam się ciężko. Dlatego wciąż czekamy na przyjazd doświadczonego i znanego napastnika, który być może powinien być dość sporym wzmocnieniem - zapowiedział Osuch.

Poza nim nad Brdą powinien się pojawić jeszcze jeden obrońca, bo przez najbliższe pół roku pauzował będzie doświadczony Łukasz Nawotczyński. Zadowolony z przygotowań do sezonu jest trener Ryszard Tarasiewicz. - Powoli schodzimy z dużych obciążeń treningowych i z każdym dniem będą one coraz mniejsze. Szukamy różnych taktycznych rozwiązań, co było widać podczas ostatniego meczu z Arką Gdynia. Tam na przykład w ataku zagrał Vahan Geworgian - ocenił opiekun Zawiszy.

- Przygotowania naprawdę wyglądały bardzo dobrze, nie było żadnych poważniejszych kontuzji. Wszyscy zawodnicy są gotowi do walki i właściwie brakuje nam jedynie dwóch, trzech graczy, których chciałbym w najbliższym czasie sprowadzić do zespołu. Rozmowy cały czas trwają, bowiem okienko transferowe jest otwarte do końca sierpnia - zakończył Osuch.

Być może już na początku przyszłego tygodnia w Bydgoszczy pojawią się kolejni zawodnicy na testach. Mówi się o dwójce piłkarzy z Półwyspu Iberyjskiego. Osuch liczy, że w nowym sezonie po awansie do T-Mobile Ekstraklasy jego zespół będzie czarnym koniem rozgrywek i pójdzie drogą Piasta Gliwice.

Komentarze (0)