- Mimo że jestem w jednej z komisji PZPN, czuję się coraz bardziej do tej instytucji zniechęcona, chociaż doceniam starania i zmiany wprowadzone przez obecnego prezesa i zarząd - oznajmiła Izabella Łukomska-Pyżalska na twitterze.
- Interpretacja własnych przepisów przez panów działaczy jest kompletnie niekonsekwentna. Raz, jak motywuje Komisja ds. Rozgrywek i Piłkarstwa Profesjonalnego PZPN, "dla dobra polskiej piłki" zawodnika niemłodzieżowca uznaje się za młodzieżowca, mimo że w świetle przepisów ewidentnie nim nie był, a innym razem, już bez dobra polskiej piłki, Departament Rozgrywek Krajowych PZPN uznaje, że zawodnik nie mógł grać, bo od POPRZEDNIEJ kolejki rezerw nie upłynęło 48 godzin - dodała.
Wytykając futbolowej centrali brak konsekwencji, prezes Warty nawiązała do sytuacji z 1. kolejki obecnego sezonu (jej drużyna grała wówczas na wyjeździe z Arką Gdynia), gdy występujący w szeregach gospodarzy Julien Tadrowski nie spełniał wymogów przepisu o byciu młodzieżowcem, a mimo to poznaniakom nie przyznano walkowera.
Przy Drodze Dębińskiej czekają obecnie na pisemne uzasadnienie decyzji o karze za spotkanie z Miedzią i gdy tylko ona wpłynie, klub złoży odwołanie.