Gwiazdor Borussii Dortmund nie myśli o piątkowym spotkaniu w kategorii być albo nie być biało-czerwonych na mundialu w Brazylii w 2014 roku: - Chcemy wygrać z Mołdawią. Nie zastawiamy się nad tym, co to zwycięstwo może nam dać i w jakiej jesteśmy sytuacji. O tym będziemy myśleć po meczu.
Jesienny mecz z Mołdawią we Wrocławiu Polacy wygrali 2:0, ale nie był to najlepszy występ podopiecznych Waldemara Fornalika. Jakiego spotkania spodziewa się teraz Lewandowski w Kiszyniowie?
- Czy to ma znaczenie? Ważne, że wygraliśmy, bo liczą się punkty, a styl jest na drugim planie. Na pewno nie czeka nas łatwy mecz. Grając wtedy na wyjeździe, Mołdawia głównie się broniła. Teraz będzie grała u siebie, więc teoretycznie powinna się otworzyć, co będziemy mogli wykorzystać. Liczę, że zagramy konsekwentnie i rozsądnie. Musimy być cierpliwi. Do momentu zdobycia pierwszej bramki może być ciężko - komentuje "Lewy".
Po ostatnich meczach z Ukrainą i San Marino atmosfera wokół kadry i w samej drużynie narodowej nie była najlepsza. Jak wygląda to teraz? - Nic się nie zmieniło, bo nie było żadnych spotkań. Atmosferze pomoże na pewno to, że wygramy z Mołdawią - ucina Lewandowski.
Czerwcowe terminy spotkań eliminacyjnych w poprzednich latach nie urządzały biało-czerwonych. Napastnik Borussii nie zamierza jednak bawić się w kalendarzowe spekulacje: - Nie ma czegoś takiego. Mecz to mecz. Sezon jeszcze się nie skończył. Każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że to nie będzie miało większego znaczenia - to jest reprezentacja Polski, gramy mecz eliminacji do mistrzostw świata i chcemy wygrać.
Lewandowski pauzuje od 25 maja i finału Ligi Mistrzów. W meczu z Liechtensteinem trener Fornalik go oszczędzał. - Czuję się dobrze. Forma jest. Mogłem nabrać siły, bo trochę czasu minęło od poprzedniego meczu i mam nadzieję, że to wpłynęło pozytywnie na moją formę. Mogę pozytywnie myśleć o meczu z Mołdawią.
Ludovic Obraniak, który ostatnio najczęściej grywał za plecami Lewandowskiego, odmówił gry w reprezentacji Polski. Jego miejsce na boisku może zająć Piotr Zieliński, który z Liechtensteinem zaprezentował się z dobrej strony. Po jego prostopadłym podaniu Polska zdobyła bramkę na 1:0. "Lewy" miał pochwalić po tym zagraniu 19-latka.
- Jeśli chodzi o Ludovika, to musimy sobie poradzić bez niego. A jeśli chodzi o Piotrka, to na pewno chciałbym otrzymywać takie podania, ale wiem, że nie w każdym meczu to się może zdarzyć. Takich akcji chciałoby się więcej. Trenowaliśmy razem parę razy, ale to czasem wystarczy, żeby złapać chemię. Nie wymagajmy od niego od razu nie wiadomo jakich rzeczy, ale widać, że ma zdolności - komentuje Lewandowski.