Jose Luis De La Fuente (trener Hiszpanii U-19): To były jakby dwa mecze w jednym spotkaniu. Do przerwy to my zdecydowanie dominowaliśmy. Gdybyśmy wykorzystali wszystkie nasze sytuacje, które sobie wypracowaliśmy, to byśmy spokojnie zapewnili sobie wysoką wygraną. Tymczasem w drugiej połowie, a zwłaszcza, gdy zmuszeni byliśmy grać w osłabieniu, trzeba było cierpieć. Polska reprezentacja rozegrała dobry mecz. Nie wiem, czy zasłużenie mój zawodnik dostał czerwoną kartkę. Nie widziałem dobrze tej sytuacji, a że zawsze szanuję pracę sędziów, nie będę ich oceniał na gorąco. Jednak rzeczywiście zawodnicy mówili mi już w szatni, że zamiast czerwonej kartki powinien być raczej karny dla nas.
Marcin Sasal (trener Polski U-19): Zaprezentowaliśmy się godnie, ale wynik jest niekorzystny i nie ma się z czego cieszyć. Brakowało nam pewności siebie. Wynikało to z tego, że rzadko gramy z tak silnym rywalem. Na ogół mierzymy się z drużynami z bloku wschodniego. Z Hiszpanią nie mogliśmy sobie pozwolić na otwartą grę. Założyliśmy sobie, aby nie dopuścić rywali do prostopadłych podań w naszej strefie obronnej. Może rzeczywiście wyglądało to z boku bardzo defensywnie, bo graliśmy i ósemką w obronie, ale nie mamy takiej swobody w grze jak Hiszpanie. Nasi zawodnicy też mają umiejętności techniczne, ale zabrakło im odrobiny wiary, że mogą ją sprzedać na tle takiego rywala jak Hiszpania. Niestety z różnych względów zabrakło nam jakości z przodu, z tyłu jest to dobrze poukładane. Gola straciliśmy przecież po strzale z 35 metrów. W drugiej połowie nie mieliśmy wyjścia i zaatakowaliśmy, ale brakowało większej liczby strzałów na bramkę. Stępiński w ataku nie mógł się rozpędzić. Potem wpuściłem drugiego napastnika za pomocnika, ale zdecydowanie w napadzie zabrakło mi indywidualności. Nie poddajemy się jednak. W dwóch następnych meczach będziemy walczyć o zwycięstwo. To co pokazali dzisiaj Chorwaci i Grecy pokazało, że z nimi nie jesteśmy bez szans.