W ostatnich miesiącach Wayne Rooney często siedział na ławce rezerwowych bądź był ściągany z murawy w drugiej połowie. Największym policzkiem dla Anglika było posadzenie go w gronie rezerwowych podczas rewanżowego pojedynku z Realem Madryt w Lidze Mistrzów.
Rooneyowi nie do końca było po drodze z Sir Alexem Fergusonem po tym jak na Old Trafford przyszedł Robin van Persie. Szkot w superlatywach wypowiadał się o Holendrze, a Rooney poszedł w odstawkę. W tym sezonie strzelił tylko 16 bramek.
Już dwa tygodnie temu Rooney miał poprosić włodarzy o odejście po zakończeniu sezonu. Paris Saint Germain oraz Bayern Monachium interesują się 27-latkiem. Zwłaszcza ten drugi klub imponuje Rooneyowi i chciałby pracować pod okiem Josepa Guardioli.
Ale to właśnie Moyes dał szansę Rooney'owi w Evertonie. To po jego wodzą zadebiutował w Premier League. Obu panom nie było zawsze po drodze o czym wspominał Rooney w swojej biografii.
Już w 2010 roku reprezentant Anglii wystosował oficjalne pismo, w którym prosił o wystawienie go na listę transferową. Alex Ferguson przekonał go podwyżką oraz spektakularnymi wzmocnieniami do pozostania na Old Trafford.
Teraz Moyes może nie mieć nic do powiedzenia i jego pierwszą decyzją może być podpisanie transferu Rooneya do innego zespołu.
Jeśli Moyes by sprzedał go,to także by miał od razu przejebkę u kibiców Man UTD,bo on gra w "Teatrze Marzeń" prawie Czytaj całość