Marcin Brosz (trener Podbeskidzia Bielsko-Biała): Na pewno nie powinniśmy tego meczu przegrać, a jednak przegraliśmy. Mi, jako trenerowi ciężko jest wypowiadać się po takim meczu. Szczególnie po pierwszych minutach, kiedy prowadziliśmy 2:0 i mieliśmy kolejne sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. Nie wiem jak to nazwać. Dostaliśmy jakąś nauczkę. Klasowy zespół, prowadząc na wyjeździe 2:0 nie ma prawa przegrać. Szkoda...
Krzysztof Chrapek (Podbeskidzie Bielsko-Biała): Niestety, chyba za bardzo się zdekoncentrowaliśmy i przegraliśmy 2:3. Wygrywaliśmy już 2:0, ale straciliśmy kontaktową bramkę na 2:1. Po naszej drugiej bramce Górnik poszedł do przodu, zaczął ryzykować i to przyniosło im efekt. Niepotrzebnie zaczęliśmy grać długie piłki i właśnie tak się skończyło. Musimy zacząć grać dołem, bo inaczej nic z tego nie będzie.
Grzegorz Pater (Podbeskidzie Bielsko-Biała): Przegraliśmy praktycznie wygrany mecz - strzeliliśmy dwie bramki i mieliśmy jeszcze kolejne sytuacje. Cały zespół rozegrał bardzo dobre spotkanie, ale nie wywozimy stąd punktów i to boli. Dzisiaj bardzo dobrze pracowały boki i również w defensywie była niezła gra. Na początku mogliśmy strzelić więcej bramek i spotkanie mogło inaczej się potoczyć. W końcówce nie było czasu na rozgrywanie akcji. Staraliśmy się wrzucić na wysokiego napastnika, żeby ten zgrał piłkę do wchodzących z drugiej linii. Nie przyniosło to efektu. W końcówce Górnik parę razy nas skontrował i mogło zakończyć się to strzeleniem bramki dla nich.
Krzysztof Chrobak (trener Górnika Łęczna): Dziękuję zawodnikom za olbrzymią determinację i serce do gry. Trzeba przyznać, że już dawno nie walczyliśmy z taką determinacją. Niewątpliwie mecz źle dla nas się ułożył. Wiedziałem, że Podbeskidzie jest bardzo groźne w kontrach i pierwsza bramka padła właśnie po takiej kontrze, a druga po przechwycie. Wygraliśmy ten mecz sercem i determinacją. Był to bardzo dobry mecz. Bardzo szybki, mnóstwo pojedynków, również w powietrzu. Cieszy zwycięstwo. Mam nadzieję, że ten wynik pozwoli zespołowi uwierzyć w siebie.
Sławomir Nazaruk (Górnik Łęczna): Chcielibyśmy serdecznie podziękować sędziemu za to, że wzbudził w nas sportową złość kilkoma niezrozumiałymi decyzjami z końcówki I połowy i na pewno pociągnął nas do zwycięstwa. Przede wszystkim, szybko strzeliliśmy bramkę kontaktową. To był impuls, że jeszcze nie wszystko stracone, że to Podbeskidzie nie jest takie straszne. Myślę, że druga połowa udowodniła to w całej rozciągłości. Chociaż Podbeskidzie też miało sytuacje na 3:3, kiedy Kuba wychodził i nieszczęśliwie interweniował, został uderzony w twarz piłką, ale zawodnik nie trafił do bramki.
Marcin Truszkowski (Górnik Łęczna): Dobrze, że jeszcze w I połowie strzeliliśmy tę bramkę. To dodało nam ochoty do gry, nie załamaliśmy się. Podnieśliśmy się i wygraliśmy. Była w nas sportowa złość przy tym 0:2. Po końcówce I połowy widzieliśmy, że jesteśmy w stanie wygrać ten mecz. Nie graliśmy źle, mecz był wyrównany, a po prostu indywidualne błędy zaważyły na tych bramkach. Cały mecz dążyliśmy do tego, żeby wygrać i wygraliśmy, tak jak to wcześniej założyliśmy.