Bezcenny Kowalczyk - relacja z meczu Kolejarz Stróże - Warta Poznań

Warta Poznań ma już tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. W Stróżach lepszy okazał się Kolejarz, a jedyną bramkę zdobył niezawodny Maciej Kowalczyk. 36-letni snajper ma już na koncie 17 goli.

Na początku spotkania niewiele się działo, a gra toczyła się głównie w środku pola. Dopiero w okolicach dziesiątej minuty Kolejarz dostał się pod bramkę gości. Dwukrotnie zablokowany został strzał Kamila Nitkiewicza, a biegnącego do prostopadłej piłki Kamila Kurowskiego ubiegł bramkarz Warty. W szeregach poznańskiej drużyny dobrze spisywali się też obrońcy, którzy rządzili w swoim polu karnym w pojedynkach powietrznych.

W 14. minucie podopieczni Krzysztofa Pawlaka pierwszy raz zagrozili bramce Marcina Zarychty. Ostre uderzenie z dystansu Michała Jakóbowskiego, poleciało mnimalnie nad poprzeczką. Gdyby piłka leciała kilka centymetrów niżej, wpadłaby za kołnierz bramkarza. W odpowiedzi Marcin Adamek wrzucił piłkę z autu w "szesnastkę", tam strącił ją głową gracz Warty, a dopadł do niej Kamil Kurowski i przestrzelił z 16 metrów. Mogło się to zemścić w 22. minucie. Najpierw Paweł Giel dwukrotnie próbował pokonać bramkarza gospodarzy strzałami z pola karnego, a zaraz po tym uderzał z kozłem Adam Gajda i sprawiło to nieco problemów Zarychcie, który sparował futbolówkę do boku.

Poznaniacy przejęli inicjatywę i zmuszali przeciwników do błędów. Tak było w 34. minucie, kiedy Cheikh Tidiane Niane stracił piłkę przed własnym polem karnym. Przejął ją Michał Jakóbowski, lecz uderzył niecelnie. Bardzo dobrze radził sobie w destrukcji Alain Ngamayama, który potrafił zakończyć akcje Kolejarza w końcowych stadiach. Warciarze konsekwentnie atakowali i próbowali też kontrataków. W 38. minucie taka szybka akcja zakończyła się strzałem Tomasza Magdziarza z prawej strony pola karnego, który nieznacznie minął bramkę stróżan. Ci odpowiedzieli jeszcze tylko niecelnymi uderzeniami Janusza Wolańskiego i Marcina Adamka, więc do przerwy było 0:0.

Po zmianie stron z animuszem zaatakowali i jedni i drudzy, co nie miało jednak odzwierciedlenia w strzałach w kierunku bramki. Ciekawiej zrobiło się w 54. minucie, kiedy trójkową akcję Kurowski-Kowalczyk-Wolański, ten ostatni zakończył niecelnym uderzeniem z 16 metrów. Był to jednak sygnał dla Warty, że musi bardzo uważać. 60 sekund później było już jednak 1:0. Maciej Kowalczyk z dość ostrego kąta wbiegł w pole karne, ograł blisko linii końcowej Adriana Bartkowiaka i z kilku metrów pokonał Łukasza Radlińskiego.

Po zdobyciu bramki Kolejarz Stróże oddał inicjatywę poznańskiej drużynie. W 60. minucie Tomasz Magdziarz dośrodkował tak, że zmusił Marcina Zarychtę do wybicia jej na róg. Minutę później Maciej Wichtowski zacentrował w "szesnastkę" i z lewej strony próbował zamknąć akcję przewrotką Krzysztof Bartoszak. Nie dość, że nie trafił w piłkę, to jeszcze sfaulował rywala. Sporo zagrożenia stwarzały wrzutki kapitana Warty, Magdziarza. W 72. minucie po takim zagraniu na raty łapał futbolówkę bramkarz gospodarzy. Chwilę później Adam Giesa odważnie przedarł się lewą flanką i swoim uderzeniem zmusił golkipera gości do interwencji.

Zawodnikom z Wielkopolski nie można było odmówić ambicji. Drużyna prowadzona przez trenera Pawlaka już do samego końca atakowała. W 79. minucie uderzenie Michała Kołodziejskiego z 25 metrów poleciało obok prawego słupka. Na sześć minut przed końcem Paweł Giel podał prostopadle do Igora Jurgi, ten zgrał do wbiegającego z lewej Magdziarza, który spudłował. W 89. minucie dwa groźne strzały oddali: Kołodziejczyk i Giel, lecz bez efektu bramkowego. Jeszcze w doliczonym czasie gry Warta Poznań mogła mieć okazję do strzału z jedenastego metra. Cheikh Tidiane Niane nie dość, że zdaniem gości odepchnął ręką w polu karnym Pawła Giela, to jeszcze zablokował tą częścią ciała piłkę zmierzającą do siatki. Senegalczyk tłumaczył, że miał ją przy ciele, a nieco innego zdania byli jego rywale. Sędzia karnego nie podyktował, a Warta przegrała. Nie pomogła nawet wizyta bramkarza Radlińskiego w "szesnastce" Kolejarza.

Po meczu powiedzieli:
Przemysław Cecherz, trener Kolejarza:

Jestem bardzo zadowolony z trzech punktów. Spodziewaliśmy się bardzo trudnego meczu. Mimo tego, że Warta zdobyła w tej rundzie mało punktów, to traciła mało bramek. Wiedziałem, że jedno trafienie może przesądzić o losach spotkania. Jednego naszego błędu w I połowie rywal nie wykorzystał, co udało się nam w drugiej połowie. Zagraliśmy bardzo dobrze w obronie. Tomasz Magdziarz posyłał kapitalne i trudne do wychwycenia wrzutki, ale i defensorzy i bramkarz stanęli na wysokości zadania. Boisko było dziś twarde, więc zawodnicy biegali jakby po asfalcie. Oby to się nie odbiło na ich zdrowiu. Dość, że najprawdopodobniej urazu pachwiny nabawił się Kamil Nitkiewicz.
Krzysztof Pawlak, trener Warty:

Przegraliśmy bardzo ważne spotkanie. Zakładaliśmy na ten mecz zdobycie trzech punktów. Nie "murowaliśmy" gry, lecz staraliśmy się grać do przodu i mieliśmy swoje sytuacje do zdobycia bramek. Doświadczenie Kolejarza i szczególnie Macieja Kowalczyka, którego rozłożyliśmy przed meczem na czynniki pierwsze, spowodowało, że nie przywozimy ani jednego punktu. Sytuacja staje się dla nas powoli dramatyczna, ale nie składamy broni. Wiemy, że nikt nam nie pomoże, a sami musimy zdobywać punkty z każdym rywalem. Moi zawodnicy nie mogą spuścić głów, a ja nie mogę wywiesić białej flagi, tylko musimy walczyć dalej.
Kolejarz Stróże - Warta Poznań 1:0 (0:0)

1:0 - Maciej Kowalczyk 55'

Składy:
Kolejarz: Zarychta - Cichy, Markowski, Niane, Walęciak - Wolański, Kurowski, Adamek (76' Bocian), Stefanik, Nitkiewicz (20' Giesa) - Kowalczyk (88' Pieczara)

Warta: Radliński - Wichtowski, Ngamayama, Bartkowiak, Kołodziejski - Magdziarz, Giel, Gajda (87' Ziętarski), Czoska, Jakóbowski (76' Nowosielski) - Bartoszak (67' Jurga).

Żółte karki:
Kolejarz: Giesa 87' i Zarychta 90+2'
Warta: Czoska 49', Jurga 85', Bartkowiak 90+3' (za dyskusję z arbitrem)

Sędzia: Dawid Bukowczan (Żywiec)

Widzów: 300

Komentarze (0)