- Mourinho jest jednym z tych, którzy powinni dostać po zębach. Należy unikać tego co ma do powiedzenia. Odpowiadanie mu jest zbyt proste... Mourinho nie ma szacunku do nikogo, do przeciwnika, trenerów, a przede wszystkim do kraju, w którym gości. Niech lepiej myśli o swoich problemach, o tym ile kosztuje swój klub. Życzę mu sukcesów, bo jeżeli w tym sezonie niczego nie wygra, będzie musiał wziąć swoją piękną walizkę i wrócić do swojego kraju – powiedział.
Kilka godzin później Lo Monaco nieco spuścił z tonu. Wyjaśnił, że wcale nie groził Mourinho. - Chciałbym coś wyjaśnić. Zdanie, które wcześniej wypowiedziałem, jest typowe dla południowców. Używa się go, kiedy ktoś bredzi. Ja nienawidzę przemocy. Powiedziałem, co powiedziałem, aby zamknąć Mourinho usta po głupotach jakie wygadywał - powiedział.
- Prawdopodobnie powinienem był powiedzieć, że należy mu szybko zatkać usta, kiedy próbuje coś powiedzieć. Mourinho okazał brak szacunku w stosunku do naszego klubu przed i po meczu. Powinien bardziej zwracać uwagę na to, co mówi. Inter wygrał to spotkanie po dwóch bramkach samobójczych i chcę przypomnieć panu "The Special One", że Bizzarri wcale nie miał tych wszystkich wspaniałych obron – dodał.
- Niedocenianie pracy innych nie jest w porządku. Zasługujemy na szacunek, a nie na kłamstwa. Trener Interu powinien był milczeć także w sytuacji dotyczącej Tedesco. Muntariemu nie pierwszy raz przytrafia się coś takiego (zawodnik Interu uderzył ręką piłkarza rywala przyp. red.). Przesadą jest porównywanie Mourinho do Herrery. Mago wygrał naprawdę sporo, a Mourinho jeszcze nie - zakończył.