Michał Stasiak: Trener zaryzykował, ale wygraliśmy

Flota Świnoujście po ponad pięciu miesiącach bez wygranej zdołała w końcu zgarnąć komplet punktów. Wyspiarze pokonali 3:0 Arkę Gdynia i zagrali swój najlepszy jak na razie w tej rundzie mecz.

Ostatnia wiktoria Floty przed spotkaniem z Arką miała miejsce na początku listopada ubiegłego roku. Od tamtej pory zespół zdążył opuścić najpierw Ryszard Kłusek, a następnie Dominik Nowak. Przedłużająca się nieustannie seria bez wygranej zakończyła się w ten weekend, gdzie świnoujścianie pokonali aż 3:0 Arkę Gdynia. - Cieszymy się z wygranej, bo była ona nam potrzebna. Co prawda morale podniosły się nam po dwóch ostatnich remisach, ale żeby awansować trzeba wygrywać i dzisiaj to się udało - mówił Michał Stasiak.

Wyspiarze do szatni schodzili z przewagą jednego gola. Kibice obawiali się, że po przerwie rozpocznie się murowanie bramki i bronienie wyniku. Pomimo tego, że gdynianie od początku drugiej połowy dążyli do szybkiego odrobienia strat, to Flota grała bardzo pewnie w obronie i nie pozwalała na zbyt wiele swoim rywalom. - Nie chcieliśmy powtórzyć scenariusza ze spotkania z Miedzią Legnica, gdzie w końcówce cofnęliśmy się do obrony i było gorąca pod naszą bramką, co skończyło się utratą gola - komentował Stasiak, który tego dnia został ustawiony na prawej obronie. - To było szachowe ustawienie trenera, który dzisiaj zaryzykował. Wygraliśmy, ale czy zagramy tak w następnym meczu to się okaże.

Oprócz samego wyniku cieszyć może gra podopiecznych Tomasza Kafarskiego, którzy zagrali swój jak dotąd najlepszy mecz w rundzie wiosennej. Stałe fragmenty gry ponownie były groźną bronią Wyspiarzy. Pierwszą bramkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego na gola zamienił właśnie Michał Stasiak.

- W ostatnich dniach nie trenowaliśmy dużo stałych fragmentów gry. Dzień przed meczem poświęciliśmy na ten element dziesięć minut. Mamy potencjał jeżeli chodzi o dośrodkowania ponieważ mamy wysoki zespół i udało się to wykorzystać - oceniał strzelec pierwszego gola.

Dla drużyny z wyspy Uznam był to trzeci mecz bez porażki. Szczególnie ważny okazał się pojedynek w Brzesku gdzie do 87. minuty przegrywająca 0:2 Flota zdołała ostatecznie doprowadzić do remisu.

Po ostatnim meczu w psychice zostało, że nawet po słabej grze z Okocimskim potrafiliśmy w pięć minut odwrócić losy spotkania. Z całą pewnością końcówka tamtego meczu dodała nam wiatru w żagle i ten wiatr pchnął nas także do zwycięstwa z Arką. Przed nami ciężki mecz z GKS-em Katowice. Na pewno postaramy się zagrać jak najlepiej i podtrzymać passę meczów bez porażki - zakończył urodzony w Zduńskiej Woli zawodnik.

Źródło artykułu: