W ostatnich latach w każdym okienku transferowym Białej Gwieździe udało się pozyskiwać zawodników, zatrzymując jednocześnie u siebie najważniejszych graczy. Wszystko wskazuje na to, że tej zimy sprawy przybiorą odwrotny obrót i bardziej prawdopodobne, że z Reymonta 22 odejdą wartościowi gracze niż ktoś zasili ekipę Kulawika.
Każdy z wiślaków jest bowiem do pozyskania za cenę satysfakcjonującą krakowski klub, a najbliżej odejścia są Maor Melikson i Cezary Wilk. Ten pierwszy już latem chciał opuścić Wisłę. - Maor nie zadeklarował tego. Powiedział, że chce z nami trenować i dopóki nie będzie zawodnikiem innego klubu, będzie podchodził do treningu poważnie - zapewnia trener Kulawik.
Na razie z Wisłą pożegnał się Romell Quioto, którego wypożyczenie z CD Vida zostało skrócone, a lada dzień obowiązujący do czerwca kontrakt z klubem rozwiąże za porozumieniem stron Jan Frederiksen. Z wypożyczenia do Łódzkiego Klubu Sportowego wrócił Daniel Brud, a jeszcze w tym tygodniu mają zostać załatwione formalności związane ze skróceniem wypożyczenia Patryka Małeckiego do Eskisehirsporu.
Trener Kulawik niespecjalnie żałuje odejścia Quioto i Frederiksena: - Mam nadzieję, że będzie jednak ktoś lepszy. Więcej szansy dostaną nasi zawodnicy, którzy mogą dać lepszą jakość. Zapytany o to, czy liczy na transfery do klubu, szkoleniowiec Białej Gwiazdy odparł: - Liczę na to, co mam plus zawodników młodych.
Opiekun krakowian chce dać szansę wiślackim juniorom. Na pierwszy obóz do Belek zabierze na pewno 17-letniego Pawła Stolarskiego. - Paweł jest dość poważnie brany pod uwagę, by dawać mu coraz więcej szans. Czy da sobie radę pod względem fizycznym? To pokażą sparingi, bo mamy dość dobrych sparingpartnerów. Brani pod uwagę są też Downar-Zapolski, Kamiński, Moskal i Buras - mówi Kulawik.
Trener Wisły potwierdził, że w kręgu zainteresowań jest Orlin Peralta. Honduraski lewy obrońca wbrew doniesieniom mediów z jego ojczyzny nie będzie jednak testowany przez Białą Gwiazdę. - Obserwujemy go i jeszcze go będziemy obserwować. To reprezentant Hondurasu, rozgrywał bardzo dobre mecze. Pozostaje kwestia dogadania się między klubami. To duży wydatek, więc trzeba podjąć decyzję dobrą dla klubu - tłumaczy Kulawik.
Od poniedziałku testowany przez Wisłę jest natomiast Emmanuel Sarki. 26-letni nigeryjski skrzydłowy był już w Krakowie przez kilka dni pod koniec grudnia, a teraz dostał kolejną szansę. Kulawik: - Będzie z nami do końca pierwszego obozu. Decyzję w jego sprawie podejmiemy po sparingach. Widzieliśmy go na płytkach, był u nas już na testach w grudniu, więc wiemy, jakie są jego atuty. Jest zawodnikiem, który potrafi grać dobrą, techniczną piłkę. Ma dwa tygodnie na przekonanie nas do siebie. Teraz wszystko w jego głowie i nogach.