Mglista przyszłość GKS-u - relacja z meczu KGHM Zagłębie Lubin - GKS Bełchatów

GKS Bełchatów przegrał kolejny mecz w T-Mobile Ekstraklasie. Tym razem z Zagłębiem Lubin i przy gęstej mgle. Jedynego gola zdobył Łukasz Hanzel.

Do piątkowego meczu lubinianie przystąpili w niemal najmocniejszym składzie. W zespole zabrakło jedynie kontuzjowanego obrońcy z Zimbabwe Costy Nhamoinesu. Na ławce trenerskiej bełchatowian zadebiutował natomiast Michał Probierz, który z kolei nie mógł skorzystać z Dawida Nowaka. Spotkanie rozgrywane było w bardzo trudnych warunkach. Widoczność ograniczała gęsta mgła, a z trybun momentami nie można było dostrzec piłki.

Gospodarze rozpoczęli z dużym animuszem i już w siódmej minucie byli bliscy zdobycia gola. Po strzale z dystansu Jirego Bilka piłka o kilkanaście centymetrów minęła prawy słupek bramki gości. Cofnięci na własną połowę bełchatowianie swoich szans szukali w kontratakach, ale nawet jeśli udawało im się przedrzeć w pole karne rywali, to na ich drodze stawał dobrze spisujący się Michał Gliwa.

W miarę upływu czasu tempo meczu spadło, a gra toczyła się głównie w środkowej części boiska. Choć inicjatywa należała do lubinian, to jednak nie potrafili oni znaleźć sposobu na pokonanie Adama Stachowiaka. W 39. minucie na strzał z linii pola karnego zdecydował się Łukasz Hanzel, ale bramkarz PGE końcówkami palców zdołał sparować piłkę na rzut rożny.

Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Lubinianie nadal przeważali, jednak brakowało im dokładności w wykończeniu akcji. W 48. minucie Arkadiusz Woźniak z 15 metrów trafił w poprzeczkę; kilkanaście minut później szczęścia zabrakło Aleksandarowi Tunczewowi, po strzale którego piłka również odbiła się od poprzeczki.

W 89. minucie goście nie mieli już tyle szczęścia. Szymon Pawłowski podał w pole karne do Hanzela, a ten zwodem oszukał obrońcę i mimo ostrego konta precyzyjnym strzałem w długi słupek ustalił wynik spotkania.

Michał Probierz (trener PGE GKS Bełchatów): Zdawaliśmy sobie sprawę, że Zagłębie po zwycięstwie nad Górnikiem Zabrze nabrało pewności siebie. Na początku starali się nas zdominować i oddali jeden groźny strzał. My także próbowaliśmy walczyć i nasze ustawianie pozwalało na wyprowadzenie kontrataków, ale szkoda, że nie udało nam się lepiej dograć kilku piłek. Porażka boli, bo straciliśmy gola w ostatnich minutach, ale taka jest piłka i po raz kolejny okazało się, że trzeba walczyć do końca. Widzę po chłopakach duże zaangażowanie i chęć grania.

Pavel Hapal (trener KGHM Zagłębia Lubin): Po takim spotkaniu mogę powiedzieć wszystko, bo byłem najbliżej boiska, a przez mgłę z trybun niewiele było widać. Był to więc bardzo ładny mecz i oglądaliśmy dużo sytuacji podbramkowych, a tak na poważnie, to dla nas najważniejsze były dzisiaj punkty. Staraliśmy się nie popełnić błędów z tyłu, bo we wcześniejszych spotkaniach to była przyczyna porażek. Tych błędów nie zrobiliśmy i spokojnie czekaliśmy na okazje do zdobycia bramki. Dwa razy na drodze stanęła nam poprzeczka, a w 89. minucie bardzo dobrze zachował się Hanzel i zdobył gola. Wydaje mi się, że byliśmy trochę lepsi niż Bełchatów, który stwarzał zagrożenie głównie po kontratakach i stałych fragmentach gry.

KGHM Zagłębie Lubin - GKS Bełchatów 1:0 (0:0)
1:0 - Łukasz Hanzel 89'

Składy:

KGHM Zagłębie Lubin:  Michał Gliwa - Paweł Widanow, Aleksandyr Tunczew, Adam Banaś, Bartosz Rymaniak, Jiri Bilek, Łukasz Hanzel, Szymon Pawłowski, Arkadiusz Woźniak (75' Darvydas Sernas), Maciej Małkowski (68' Elton Lira), Michal Papadopulos (90+3' Maciej Kowalski-Haberek).

GKS Bełchatów: Adam Stachowiak - Raul Gonzalez Guzman (90' Paweł Giel), Maciej Szmatiuk, Maciej Wilusz, Szymon Sawala, Grzegorz Baran, Tomasz Wróbel, Miroslav Bożok, Kamil Wacławczyk (77' Piotr Piekarski), Łukasz Madej, Marko Simić (56' Paweł Buzała).

Żółte kartki: Bilek (Zagłębie) oraz Szmatiuk (GKS).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów: 5519.

Źródło artykułu: