Kapitan KGHM Zagłębia Lubin przyznaje: Przeszliśmy katharsis

Zagłębie Lubin w dobrym stylu podniosło się po zeszłotygodniowej porażce z Podbeskidziem Bielsko-Biała i w niedzielne popołudnie wywiozło komplet punktów z niezdobytej od dawna zabrzańskiej twierdzy.

- Bardzo zależało nam na zwycięstwie w tym spotkaniu, bo te punkty były nam naprawdę niezbędne. Cieszymy się z tej zdobyczy podwójnie, bo wywieźliśmy ją z bardzo ciężkiego terenu. Górnik u siebie jest groźny dla każdego, a ich pozycja w tabeli nie jest przypadkowa, stąd nasza radość jest wielka - przyznaje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Adam Banaś, kapitan KGHM Zagłębia Lubin.

Słaby start drużyny Pavela Hapala do rozgrywek sprawił, że w Lubinie atmosfera robiła się nerwowa. Po ostatnich zwycięstwach nad Śląskiem Wrocław i Górnikiem Zabrze krytycy nie są już dla Zagłębia tak surowi. - Gramy dobrze w piłkę i mamy silny zespół. Poprzednie wyniki były raczej wynikiem braku szczęścia i głupich błędów indywidualnych, których przy odpowiedniej koncentracji powinniśmy uniknąć - kiwa głową obrońca lubińskiej drużyny.

Miedziowi w tym sezonie zdecydowanie lepiej czują się w roli drużyny przyjezdnej. - Na własnym stadionie nie idzie nam za dobrze. Wynik z Podbeskidziem był tego świadectwem, bo byliśmy tego meczu faworytem, tak jak Górnik w meczu z nami, a mimo to przegraliśmy. W Zabrzu sobie te straty powetowaliśmy, ale ostatni tydzień był dla nas bardzo ciężki, bo długo tę porażkę trawiliśmy. Widać jednak, że z pomyślnym skutkiem - uśmiecha się gracz drużyny z Dolnego Śląska.

Drużyna z Lubina zachowuje trzypunktową przewagę nad strefą spadkową, ale nikt w szatni Zagłębia nie popada w hurraoptymizm. - Jeszcze od tej strefy nie odskoczyliśmy na tyle, żeby móc myśleć o spokojnej zimie. Czekają nas w rundzie jesiennej cztery kolejki i musimy w nich za wszelką cenę zapunktować. Zamiast cieszyć się z małych sukcesów z pełną mobilizacją podejdziemy do kolejnych spotkań, żeby po zakończeniu rundy spokojnie usiąść i przeanalizować swoją sytuację w tabeli - wskazuje "Banan".

W następnej kolejce Zagłębie zmierzy się z zamykającym obecnie tabelę T-Mobile Ekstraklasy, GKS Bełchatów. - Z Podbeskidziem graliśmy już o sześć punktów i przegraliśmy. W meczu z Bełchatowem ten wynik się nie powtórzy, bo nie popełnimy już tych samych błędów. W ostatnim tygodniu przeszliśmy swoiste katharsis i w meczu z Górnikiem naładowaliśmy z powrotem akumulatory. Teraz ważne jest to, żeby pójść za ciosem i zgarnąć kolejną całą pulę - podkreśla defensor miedziowej jedenastki.

Były kapitan Górnika po zwycięstwie w meczu ze swoim byłym zespołem dodawał otuchy kolegom z zabrzańskiej szatni. - Do Zabrza wracałem z sentymentem, bo spędziłem w tym klubie fajne 3,5 roku i troszeczkę dla tego klubu zrobiłem. Mam do ludzi z Górnika wielki szacunek, a także do kibiców, którzy przyjęli mnie bardzo ciepło. Życzę zabrzanom, żeby w końcu ten nowy stadion powstał, a potem Górnik mógł na nim święcić sukcesy przy pełnych trybunach - puentuje Banaś.

Komentarze (0)