- Uważam, że Jagiellonia Białystok to bardzo dobra drużyna, co pokazały minione spotkania. Szczególnie to ostatnie, kiedy pokonali na wyjeździe Lecha Poznań. Ale wydaje mi się, że nie grają zespołowo - rozpoczął swoją wypowiedź Princewill Okachi, gracz Widzewa Łódź.
Dla "Prince'a" mecz z Jagiellonią Białystok będzie 40. spotkaniem, jakie rozegra w czerwono-biało-czerwonym trykocie. Jak Nigeryjczyk ocenia swoją dotychczasową przygodę z Widzewem? - Bardzo dobrze. Grając w Widzewie mogę pokazywać wszystkim, jakim jestem zawodnikiem. Nie przywiązuję także wagi do tego, na jakiej gram pozycji. To zależy od trenera. Jeśli uzna, że mam pełnić zadania defensywne, to tak będzie. Natomiast gdyby była potrzeba grać bardziej w ataku, to również nie będzie to dla mnie żaden problem - powiedział.
W barwach Widzewa Okachi zdobył jak dotąd dwa gole, oba z nich zdobywając w poprzednim sezonie. Nie oznacza to jednak, że widzewiak nie dochodzi do sytuacji strzeleckich. W trwających rozgrywkach był kilkukrotnie bliski wpisania się na listę strzelców m.in. w meczu ze Śląskiem Wrocław. - Oczywiście, powinienem wykorzystać nadarzające się sytuacje, których miałem wiele. Czasami brakuje mi lepszej techniki strzału, aby piłka wpadła do bramki - mówił. - Liczę, że w sobotę będzie mój dzień i zdobędę bramkę - dodał.
21-letni zawodnik jest w Polsce od ponad roku, a od niedawna - wraz z innymi obcokrajowcami z Widzewa - chodzi na kurs języka polskiego. Jak Nigeryjczykowi idzie nauka nowego języka? - To bardzo trudny język. Z każdym dniem idzie mi jednak coraz lepiej - zakończył.