Radosław Bartoszewicz: Przespaliśmy początek spotkania

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Widzew Łódź przegrał drugi mecz z rzędu przed własną publicznością. Tym razem podopieczni Radosława Mroczkowskiego ulegli krakowskiej Wiśle 1:2 a obie bramki stracili w pierwszym kwadransie gry.

- Zabrakło nam skuteczności i koncentracji na początku meczu. Nie graliśmy tego, czego po sobie oczekiwaliśmy. Stąd taki, a nie inny wynik - powiedział Radosław Bartoszewicz, pomocnik Widzewa Łódź. - Na pewno nasz plan nie zakładał tego, żeby przespać początek spotkania i w ostateczności przegrać. Nie ma co mówić, co było do zrealizowania, lecz to, czego nie zrealizowaliśmy - dodał.

Radosław Bartoszewicz nie krył rozczarowania po kolejnej porażce swojego zespołu
Radosław Bartoszewicz nie krył rozczarowania po kolejnej porażce swojego zespołu

Antybohaterem czerwono-biało-czerwonych został tunezyjski napastnik Mehdi Ben Dhifallah, który za dwie żółte kartki opuścił przedwcześnie boisko. - A jeszcze chwilę wcześniej miał dobrą sytuację, lecz trafił w słupek. Na pewno chciał strzelić tę bramkę, ale nie wykorzystał swojej szansy. Co do kartki, to było to nieodpowiedzialne zachowanie. Wszyscy to widzieli - mówił.

Brak zwycięstwa nad Wisłą Kraków oznacza, że łodzianie przedłużyli swoją serię spotkań bez zwycięstwa nad "Białą Gwiazdą". Po raz ostatni widzewiacy zwyciężyli Wisłę 4 sierpnia 2001 roku, a więc ponad 11 lat temu.

Źródło artykułu: