- Bardzo poważnie traktujemy to spotkanie. Chcemy dotrzeć do następnej pucharu, ponieważ nie traktujemy tych rozgrywek po macoszemu, tylko naprawdę chcemy w nich dojść jak najdalej - zapewnia opiekun Pasów.
Trener Stawowy docenia formę Floty, która w tym sezonie nie zaznała jeszcze gorzkiego smaku porażki, ale zdaje się tym absolutnie nie sugerować przed środowym starciem: - Tak pracujemy, że 90 procent uwagi poświęcamy sobie i temu, co się dzieje w naszym zespole. Kompletnie nie patrzę na bilans Floty i na to, że jest liderem I ligi. To jest dla nich powód do dumy, ale my mamy swoje sprawy. Patrzę na Flotę jako na kolejnego mocnego rywala, bo Flota to dobrze poukładany i walczący zespół. Ale my chcemy grać swoją piłkę, bo jeśli będziemy grali swój futbol w tym zakresie, który już umiemy, a nie mamy go jeszcze opanowanego w stu procentach, jesteśmy w stanie wygrywać z każdym w tej lidze.
Cracovię czekają dwa ważne mecze w ciągu 3 dni. W środę Pasy zmierzą się z Flotą, a już w sobotę krakowianie podejmą przy Kałuży 1 wicelidera I ligi Zawiszę Bydgoszcz. Niektórzy mówią, że to dla drużyny Stawowego "mecze prawdy". - To nie są mecze prawdy, chociaż słyszałem już takie rzeczy. Pucharowy mecz z Zawiszą też miał być dla nas jakimś testem... Mnie takie rzeczy nie interesują. To są po prostu kolejne spotkania. Każdy punkt, każde zwycięstwo trzeba sobie cenić. Nie jest to szczególny mecz z tego względu, że gramy z liderem I ligi albo że gramy z wiceliderem - mówi Stawowy.
Szkoleniowiec Cracovii zapewnia jednocześnie, że dobierając skład na mecz z Flotą, nie będzie jeszcze myślał o ligowej potyczce z Zawiszą: - O meczu z Zawiszą będę dopiero myślał po zakończeniu meczu z Flotą i to jest normalne. Ale na pewno będzie pewna rotacja w składzie i nie dlatego, że to jest Puchar Polski, tylko dlatego, że niektórzy grali mniej, niektórzy grali sporo, a kadrę mamy na tyle szeroką, że każdy może z powodzeniem zagrać. Ci którzy grali mniej, nie grali, ponieważ drużynie szło.
W Świnoujściu w Pasach zabraknie kontuzjowanych Marcina Budzińskiego, Krzysztofa Nykiela i Andraża Struny. - Andraż rozpoczął treningi indywidualne, ale został w Krakowie, żeby jak najszybciej wrócił, być może już na Zawiszę. Krzysiu ma mocne stłuczenie i odczuwa tego dolegliwości i powinien dojść na siebie na mecz z Flotą. "Budzika" zabraknie i z Flotą, i z Zawiszą. Po absencji za kartki wraca Milos Kosanović - wylicza trener Stawowy.