Legia w końcu zwycięska - relacja z meczu Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok

Podopieczni Jana Urbana w końcu odnieśli zwycięstwo w meczu ligowym. Pokonali dwoma bramkami Jagiellonię Białystok, której tego dnia sił na dobrą grę starczyło jedynie na pierwszą połowę.

Na Łazienkowskiej po raz kolejny pustki na trybunach. Na to spotkanie wybrało się jedynie około czterech tysięcy kibiców. Nie zawiedli za to goście z Białegostoku, którzy przez całe spotkanie wspaniale się bawili dopingując swoją drużynę.

Mecz zaczął się z małym opóźnieniem. Piłkarze Legii z tunelu wyszli w koszulkach popierając budowę stadionu dla Legii. Pierwszą akcję przeprowadzili goście, ale dośrodkowanie z prawej strony wpadło wprost w ręce Jana Muchy.

W 5. minucie pierwszą groźniejszą akcje stworzyła Legia. Po przechwycie w środku pola Roger zagrał na prawą stronę do wbiegającego Jakuba Rzeźniczaka, ale jego dośrodkowanie przechwycił Piotr Lech.

W 17. ,omicoe Legia miała kolejną szansę na zdobycie prowadzenia. Maciej Iwański wykonywał rzut wolny z boku pola karnego. Zagrał świetnie po ziemi, na środek pola karnego do Rogera. Dobry manewr, którym udało się oszukać obronę, jednak strzał Brazylijczyka został przyblokowany i piłka wylądowała na aucie.

35. minuta to kolejna sytuacja stołecznej drużyny. Z lewej strony dośrodkowywał Tomasz Kiełbowicz. Nie trafił czysto w piłkę i wyszedł z tego całkiem groźny strzał, po którym piłka spadła na górną siatkę bramki Lecha.

W 43. minucie dobrą akcję Jagiellonii przerwał gwizdek sędziego. Po prostopadłym podaniu na dobrą pozycję wyszedł Ensar Arifovic, ale okazało się, że był na spalonym. Do końca pierwszej połowy nie było już groźnych akcji. Sędzia doliczył dwie minuty.

Jan Urban w przerwie zmienił Macieja Rybusa. W jego miejsce na boisku pojawił się Takesure Chinyama. Mecz w pierwszej jedenastce jako napastnik zaczął Sebastian Szałachowski, który po wejściu Chinyamy przeniósł się na lewe skrzydło.

Już pięć minut po wejściu napastnik z Zimbabwe miał pierwszą szansę na zdobycie bramki. Lewą stroną pognał Kiełbowicz. Tym razem dośrodkowanie trafiło idealnie na głowę Chinyamy, jednak strzał minimalnie minął bramkę.

55. minuta to pierwsza bramka w tym spotkaniu. Środkiem pola dobrze przedzierał się Maciej Iwański. Małe zamieszanie w polu karnym. Odbita piłka dotarła w końcu do Miroslava Radovicia, który wpakował ją do bramki. 1:0 dla Legii. Widać, że ta bramka podopiecznym Urbana była bardzo potrzebna. Od tego momentu atakowali zdecydowane groźniej.

Kolejna dogodna szansa pojawiła się już pięć minut później. Małe nieporozumienie w obronie Jagiellonii, która zostawiła niepilnowaną całą prawą stronę. Tą stroną ruszył Iwański i po podaniu Chinyamy wyszedł na czystą pozycję. Próbował minąć bramkarza gości, jednak trochę się pogubił i dał czas na powrót obrońcom.

Co nie udało się Iwańskiemu, w 70. minucie udało się Szałachowskiemu. Tym razem jednak, po minięciu Piotra Lecha skrzydłowy Legii nie trafił do pustej bramki. Do końca meczu strona przeważającą pozostali gospodarze, jednak Jagiellonia również miała swoje szanse.

Obie drużyny aż do 92. minuty nie potrafiły strzelić bramki. Sędzia doliczył cztery minuty. Kiedy wszyscy czekali już na koniec spotkania, w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się strzelec pierwszej bramki Radović. Tym razem udało się i minąć bramkarza i trafić do pustej bramki. W ten oto sposób serbski skrzydłowy ustanowił wynik spotkania, które niedługo później dobiegło końca. Legia zdobyła trzy punkty i z nadzieją patrzy w przyszłość, natomiast Jagiellonia, której w trzech pierwszych kolejkach udało się uzbierać zaledwie punkt, znalazła się na miejscu barażowym.

Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 2:0 (0:0)

1:0 - Radović 55'

2:0 - Radovic 90+2'

Składy:

Legia Warszawa: Mucha - Kiełbowicz, Wawrzyniak, Szala, Rzeźniczak, Rybus (46' Chinyama), Roger, Iwański (77' Giza), Borysiuk (65' Vuković), Radović, Szałachowski.

Jagiellonia Białystok: Lech - Pacan, Stano, Lewczuk, Szczot, Łatka, Kojasević (77' Niedziela), Hermes, Arifović (56' Tumicz), Falkowski (60' Dzienis), Everton.

Żółte kartki: Rybus, Vuković, Roger (Legia) oraz Arifović, Everton, Lech (Jagiellonia).

Sędzia: Zdzisław Bakaluk (Olsztyn)

Widzów: 4000.

Źródło artykułu: