Rośnie twierdza przy Kałuży - relacja z meczu Cracovia - Bogdanka Łęczna

Cracovia pewnie pokonała przed własną publicznością Bogdankę Łęczna 2:0 w meczu kończącym 9. kolejkę I ligi. Pasy w tym sezonie zdobyły przy Kałuży 1 komplet 12 punktów.

Niedzielny mecz do złudzenia przypominał poprzednie starcia Cracovii na swoim terenie, czyli drużyna Wojciecha Stawowego musiała prowadzić atak pozycyjny w środkowej strefie boiska, podczas gdy ustawiony głęboko na swojej połowie zespół gości czekał tylko na błąd Pasów.

Zmianą było jednak to, że w pierwszych minutach krakowianie grali mniej cierpliwie i bardzo szybko przenosili się pod pole karne rywali, wykorzystując też w tym celu skrzydła. Gospodarze częściej niż wcześniej decydowali się też na uderzenia z dystansu. Trzykrotnie próbował Milos Kosanovic i raz po jego strzale z 30 metrów piłka przeleciała tuż obok okienka bramki Sergiusza Prusaka. Goście dopiero w 24. minucie pierwszy raz zawędrowali pod pole karne Cracovii, a konkretnie zrobił to samotnie Sebastian Szałachowski, którego strzał zablokował Mateusz Żytko.

W 38. minucie Prusak w sytuacji sam na sam w ostatniej chwili uprzedził Łukasza Zejdlera , ale im bliżej było gwizdka na przerwę, tym Pasy coraz mocniej rozbijały rygiel łęcznian. W 44. minucie udało im się to w stu procentach. Rok Straus zdecydował się na strzał lewą nogą z 20 metrów, po którym Prusak wybił piłkę wprost pod nogi Vladimira Boljevicia i Czarnogórzec pewnie wpakował ją do siatki z najbliższej odległości.

Tuż po przerwie Ricardo wypracował sobie dobrą sytuację w polu karnym Cracovii, ale kiedy dobrze obrócił się z piłką wokół własnej osi, uderzył tylko wzdłuż bramki gospodarzy. Za chwilę Milos Kosanovic z rzutu wolnego z 20 metrów trafił w słupek. W 53. minucie  Krzysztof Nykiel dośrodkował w pole karne do Zejdlera, ten przyjął piłkę i upadł po pchnięciu w plecy przez Ricardo. Sędzia Tomasz Garbowski nie zawahał się i od razu wskazał na "wapno". Pewnym egzekutorem "11" był Vladimir Boljević. Pomocnik Bogdanki może mówić o sporym pechu, bowiem kiedy faulował "Krecika" w polu karnym, za linią boczną już przygotowana była dla niego zmiana...

W odpowiedzi po centrze Toshikazu Irie nad bramką Cracovii zagłówkował Szałachowski, a w 61. minucie kapitalny rajd lewą stroną boiska przeprowadził Bartłomiej Dudzic. Rozpędzony skrzydłowy gospodarzy minął na pełnej szybkości czterech rywali, wpadł w pole karne, ale jego płaski strzał z 12 metrów nogami obronił Prusak. W 70. minucie golkiper gości znów popisał się dobrą interwencją broniąc "bombę" Strausa z 16 metrów, a kilkadziesiąt sekund później wyręczyli do obrońcy, którzy w polu bramkowym w ostatniej chwili zablokowali uderzenie Boljevicia.

Swoje sytuacje w końcowych minutach miała te Bogdanka, ale najpierw Tomas Pesir ostemplował poprzeczkę Cracovii, a w 83. minucie strzał z powietrza Szałachowskiego sparował Krzysztof Pilarz. Pełne ręce roboty miał też jednak Prusak, któremu najwięcej problemów sprawił techniczny strzał Aleksandra Suworowa z 89. minuty.
Cracovia - Bogdanka Łęczna 2:0 (1:0)

1:0 - Boljević 44'
2:0 - Boljević (k.) 55'

Składy:

Cracovia: Pilarz - Nykiel, Żytko, Kosanović, Marciniak - Straus, Szeliga, Zejdler (76' Steblecki) - Bernhardt (59' Suworow), Boljević (85' Budziński), Dudzic.

Bogdanka: Prusak - Hermann, Kalkowski, Midzierski, Benkowski - Oziemczuk (63' Zuber), Ricardo (57' Tymosiak), Pesir (73' Ropiejko), Nikitović, Irie - Szałachowski.

Sędzia: Tomasz Garbowski (Kluczbork).

Żółte kartki: Straus, Kosanović (Cracovia) oraz Midzierski, Prusak, Tymosiak, Ropiejko (Bogdanka).

Widzów: 6443.

Komentarze (2)
avatar
Bartomeul
24.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pan Rzepka znowu był zachwycony poziomem widowiska? 
avatar
FAN-SPEEDWAYA-ZAWIESZONY
24.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie ma się z czego cieszyć..wszak to TYLKO zaplecze słabej polskiej ekstraklasy!!!