Adam Matuszczyk wystąpił w dwóch pierwszych meczach FC Koeln w 2. Bundeslidze (0:1 z Eintrachtem Brunszwik i 1:1 z SV Sandhausen), po czym 14 sierpnia doznał kontuzji mięśnia uda. Klubowi lekarze przewidywali, że przerwa zawodnika potrwa dwa tygodnie, ale reprezentant Polski nie wystąpił w żadnym z trzech kolejnych spotkań drużyny Holgera Stanislawskiego (2:0 z SpVgg Unterhaching w Pucharze Niemiec oraz 0:2 z Erzgebirge Aue i 0:1 z Energie Cottbus).
Defensywny pomocnik pojawił się na murawie dopiero w czwartek 6 września, gdy Koziołki w sparingu zmierzyły się z drużyna złożoną z zawodników miasta Frechen (10:1). Matuszczyk zagrał w pełnym wymiarze czasowym, w drugiej połowie wcielając się w rolę prawego obrońcy.
FC Koeln nie dość, że w ligowej tabeli przedostatnie miejsce z zaledwie jednym "oczkiem" na koncie, to jeszcze ma poważne kłopoty wizerunkowe i grozi mu utrata głównego sponsora. Wydaje się, że sytuację klubu z RheinEnergieStadion mogą poprawić tylko dobre występy na boisku. Najbliższe spotkanie o punkty (przeciwko FC St. Pauli) już z udziałem Matuszczyka w wyjściowej "11" zaplanowano na 17 września.