- Przed tym meczem mieliśmy bardzo mało czasu, żeby przyzwyczaić się do nowej taktyki. No i przydarzył się zimny prysznic, a na trenera spadła miażdżąca krytyka. Moim zdaniem nieuzasadniona, bo selekcjoner nie miał możliwości, by to wszystko na szybko poukładać. Wiadomo jednak, że nie ma się co usprawiedliwiać. Zapewniam, że teraz mecze w naszym wykonaniu będą wyglądać już całkiem inaczej. Piątkowe spotkanie z Czarnogórą jest arcyważne, chcemy dobrze rozpocząć te eliminacje. Zdajemy sobie jednak sprawę, że Czarnogóra to bardzo mocny rywal, szczególnie na własnym stadionie. Nie można go lekceważyć - powiedział gracz Anderlechtu Bruksela na łamach Super Expressu.
Ostatnie dni są bardzo szczęśliwe dla "Wasyla", który razem ze swoim belgijskim klubem awansował do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Sam piłkarz nie myśli jednak jeszcze o tych rozgrywkach, a skupia się tylko na starciu z Czarnogórą.
Źródło: Super Express.