Co się dzieje z Ruchem? To pytanie zadawane jest od kilku tygodni. Przy Cichej jednak nikt nie panikuje. W klubie wszyscy są pewni, że zespół w końcu zaskoczy. Optymistycznie na kolejne mecze patrzy trener wicemistrzów Polski Tomasz Fornalik. - Pierwsze spotkanie sezonu w Poznaniu było słabe w naszym wykonaniu. W kolejnym z Widzewem, pierwsza połowa była już taka, jaką chcielibyśmy oglądać. Uważam, że gdybyśmy w Łodzi wykorzystali na początku swoje stuprocentowe okazje, to myślę, że tego meczu nie przegralibyśmy - wyraża opinię szkoleniowiec. - Później było gorzej. Strata bramki, czerwone kartki i bardzo ciężko nam było podnieść się - dodaje.
W niedzielę Ruch zagra we Wrocławiu ze Śląskiem, z którym w lidze na jego boisku po raz ostatni wygrał w 1993 roku. Trener Fornalik zapowiada, że w drużynie przed pojedynkiem z mistrzami Polski dojdzie do kilku zmian. - Wyniki są dalekie od oczekiwań, dlatego musimy poszukać nowych rozwiązań. Po to mamy szeroką kadrę, aby nią żonglować. Żałuję, że w zespole mamy obecnie łącznie aż czterech graczy kontuzjowanych lub pauzujących za kartki - stwierdza szkoleniowiec, który nie określił czy dojdzie kolejnej roszady w bramce Niebieskich. Fornalik raczej nie dokona zmian w ataku zespołu. - Kwestią czasu jest przełamanie się napastników. Sytuacje mamy, ale je marnujemy. Trzeba również pamiętać, że Maciej Jankowski często cofa się do pomocy i pomaga w rozegraniu piłki - zauważa Tomasz Fornalik.
Dwa lata temu po zajęciu trzeciego miejsca w kolejnym sezonie Ruch obniżył loty i rundę jesienną zakończył tuż nad strefą spadkową. W rundzie rewanżowej chorzowianie szybko wydostali się z zagrożonej strefy i przez chwilę mieli szansę na kolejną grę w europejskich pucharach. Aktualnie, po wywalczeniu wicemistrzostwa, Niebiescy znowu źle weszli w sezon. Tomasz Fornalik jest jednak spokojny i wierzy w drużynę. - Ubiegłosezonowy sukces jest dla nas jeszcze większą motywacją do pracy. Zdajemy sobie jednak sprawę, że zdobywając szczyt i chcąc wejść na kolejny, trzeba przejść przez dolinę. A my właśnie znaleźliśmy się w niej. Jednak widzimy kolejny szczyt i będziemy dążyć do jego zdobycia. Trzeba przyjąć życie jakie jest, bo terminarz nam nie sprzyja. Trzy pierwsze mecze gramy na wyjazdach, co nie ułatwia sprawy. Wiosną będzie dla nas korzystnie rozpocząć rundę od trzech spotkań przy Cichej, ale obecna sytuacja jest dla nas ciężka - kończy trener Ruchu.