Mateusz Klich jeszcze miesiąc temu mógł jedynie marzyć o grze w Bundeslidze. Na początku sierpnia 22-latek nieoczekiwanie został jednak wezwany przez Felixa Magatha i od tego czasu trenuje z pierwszym zespołem VfL Wolfsburg.
W weekend, gdy Wilki rywalizowały w I rundzie Puchar Niemiec, Klich po raz pierwszy w karierze znalazł się w 18-osobowej kadrze niemieckiej drużyny i zasiadł na ławce rezerwowych. Do debiutu w oficjalnym spotkaniu VfL zabrakło mu naprawdę niewiele.
We wtorek piłkarze 8. drużyny poprzedniego sezonu ustawili się do tradycyjnego zdjęcia. Klich znalazł się w gronie 31 zawodników, co jest sporym wyróżnieniem, ponieważ na fotografii zabrakło tak znanych twarzy jak Patrick Ochs, Peter Pekarik, Alexander Madlung czy Marco Russ, którzy na pewno odejdą z klubu.
Wolfsburger Allgemeine Zeitung przekonuje, że fakt, iż polski pomocnik oraz niektórzy inni gracze wzięli udział w sesji zdjęciowej, nie oznacza ich automatycznego pozostania w zespole. Według dziennikarzy Klich znajduje się na liście transferowej i do końca miesiąca może zostać wypożyczony.
A na poważniej niech on odchodzi stamtąd bo nic dobrego go tam nie czeka..