Przed rokiem nasz portal wspierał podobne tego typu przedsięwzięcie. Wówczas Stowarzyszenie Klub Sympatyków Górnika Zabrze organizował imprezę z fundacją "Mam marzenie". Tym razem zabrzańscy fani rozpoczęli współpracę z Fundacją Rodzin Górniczych, która opiekuje się poszkodowanymi w katastrofach górniczych i rodzinami ofiar. - Chcemy dla dzieciaków zorganizować w przyszłym roku warsztaty połączone z wyjazdem nad morze albo w góry - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Dawid Florek, jeden z organizatorów imprezy.
Sama akcja rozpoczęła się już kilka miesięcy temu. Od grudnia zeszłego roku, kiedy zbierano koszulki znanych zawodników, które dziś są wystawione na aukcji na Allegro. Każda z nich za symboliczną złotówkę, a perełek w gronie tym nie brakuje. Można zdobyć m.in. trykot Łukasza Piszczka z podpisami wszystkich graczy Borussii Dortmund, Sławomira Peszko z FC Koeln, Jakuba Świerczoka z FC Kaiserslautern, Ireneusza Jelenia z OSC Lille, Marcina Wasilewskiego z Anderlechtu Bruksela, Ludovica Obraniaka z Girondins Bordeaux, Kamila Kosowskiego z APOEL-u Nikozja, Mirosława Sznaucnera z PAOK-u Saloniki, Patryka Kuchczyńskiego z reprezentacji Polski w piłce ręcznej czy Tomasza Wałdocha, który przekazał koszulkę z podpisami piłkarzy Schalke 04 Gelsenkirchen.
Wśród trofeów znajdują się także m.in. rękawice bramkarskie Wojciecha Szczęsnego z Arsenalu Londyn i koszulki ponad czterdziestu innych klubów T-Mobile Ekstraklasy i niższych lig. - Udało nam się zdobyć blisko 50 koszulek zawodników wielu klubów. Każda z nich została wystawiona na aukcji po złotówce, ale liczymy, że sprzedadzą się po znacznie bardziej okazałej cenie - przyznaje Florek.
Licytacja połączona jest z imprezą, która odbędzie się na Śląskim Rancho 8 września 2012 r. W jej trakcie odbędą się m.in. pokazy mody i sztuk walki, a także koncerty Pauli Marciniak i zespołu Verba. Prawdziwą perełką ma być jednak mecz przyjaźni, jaki zostanie rozegrany tego dnia w samo południe na stadionie przy Roosevelta w Zabrzu. Górnik podejmie w nim Wisłokę Dębica. - Nasz wybór nie mógł paść na inny zespół. Nasza sztama z kibicami z Dębicy trwa już blisko ćwierć wieku, bo od 1988 roku - przekonuje nasz rozmówca.
Nie pieniądze są jednak w tym wszystkim najważniejsze. Dla organizatorów liczy się bowiem przede wszystkim uśmiech dziecka, a tego nie da się kupić za żadne pieniądze. Trzeba umieć wykrzesać z siebie potężne pokłady pozytywnej energii i chęci bezinteresownej pomocy. A pod tym względem kibice z Zabrza są klasą samą w sobie.