28-letni pomocnik wytrwał na murawie tylko do 30. minuty. - Miałem problem z mięśniami prostymi brzucha. Kiedyś dopadł mnie podobny uraz i długo się z nim męczyłem - wyjaśnił.
Warciarze pokonali bielszczan w dość dobrym stylu, udowadniając, że dysponują niemałym potencjałem. - Zależało nam, by wykorzystać atut własnego boiska i awansować do kolejnej rundy. Radość po tym zwycięstwie jest naprawdę duża - dodał Alain Ngamayama.
Tydzień wcześniej podopieczni Czesława Owczarka przegrali na wyjeździe z Arką, notując kiepski start w I lidze. Wyniki są więc bardzo zróżnicowane. - Spotkanie w Gdyni pokazało, że są jeszcze mankamenty w grze obronnej całej drużyny. Wyciągnęliśmy jednak wnioski i przeciwko Podbeskidziu zachowaliśmy czyste konto - stwierdził pomocnik zielonych.
W środę Wartę czeka drugi mecz ligowy - tym razem z GKS Katowice. Trzy miesiące temu - także w starciu wyjazdowym - poznaniacy potrafili rozgromić tego przeciwnika aż 3:0. - Czekamy na pierwsze punkty i na Górnym Śląsku na pewno zawalczymy o pełną pulę. Nie patrzymy na problemy rywala, w każdym meczu cel jest taki sam. W środę będziemy chcieli powtórzyć to co, zrobiliśmy w rundzie wiosennej ubiegłego sezonu - powiedział Ngamayama.
Wkrótce warciarze poznają przeciwnika w 1/8 finału Pucharu Polski. Czy 28-letni pomocnik ma jakieś życzenie przed losowaniem? - Nie ma konkretnego zespołu, na który chciałbym trafić. Z jednej strony fajnie by było zagrać z renomowanym rywalem, ale z drugiej może lepiej zmierzyć się z kimś niżej notowanym, mieć w ten sposób większe szanse na awans, zaś naprzeciw potentata stanąć później. Zobaczymy co przyniesie los - zakończył.