Orest Lenczyk: Mam nadzieję, że tym razem to my będziemy strzelać gole

Orest Lenczyk zapowiada, że wrocławianie tanio skóry w Szwecji nie sprzedadzą. - Musimy powalczyć, nie przegrać i nie ma co się oszczędzać - mówi szkoleniowiec Śląska tuż przed meczem z Helsingborgs.

W pierwszym meczu rozgrywanym na Stadionie Miejskim we Wrocławiu piłkarze WKS-u polegli 0:3. Taki wynik w rewanżu w Szwecji w bardzo dobrej sytuacji stawia zespół Helsingborgs IF. - Chciałbym, żebyśmy środowy mecz zagrali na miarę naszych możliwości. Życzyłbym sobie, byśmy mieli co najmniej tyle szczęścia ile Szwedzi mieli w pierwszym spotkaniu we Wrocławiu. Mam głównie na myśli okoliczności, w jakich zdobywali bramki. Mam nadzieję, że tym razem to my będziemy strzelać gole - powiedział Orest Lenczyk.

Szkoleniowiec Śląska od pierwszej minuty prawdopodobnie do gry desygnuje Tomasza Jodłowca, który dopiero niedawno dołączył do drużyny aktualnych mistrzów Polski. - Rewanż jest dopełnieniem gry pierwszego spotkania. Chciałbym, abyśmy nie przegrali, bo przed nami nowe 90 minut i gra się o zwycięstwo. Wszystko wskazuje na to, że nieco zmienimy ustawienie i wprowadzimy Tomka Jodłowca do gry od pierwszych minut, mając na uwadze to, że może mu z biegiem minut ubywać sił i szybkości. Tym razem pogoda nie będzie żadną wymówką, po prostu trzeba zagrać w piłkę i udowodnić, że przyjechał mistrz Polski. Musimy powalczyć, nie przegrać i nie ma co się oszczędzać. Wiem, że to nie będzie łatwe, bo gramy z mistrzem kraju, ale wyczuwam pewną złość u naszych zawodników, którzy chcą się pokazać z absolutnie lepszej strony niż we Wrocławiu - zaznaczył "Oro Profesoro".

Wszyscy zdają sobie jednak sprawę, że Śląsk po pierwszym jest w bardzo trudnej sytuacji. - W piłce nożnej zdarzają się rzeczy nieprawdopodobne. Mówiłem zawodnikom na dwóch odprawach, żeby nie myśleli o tym co się stało przed tygodniem oraz żeby na razie nie skupiali się na następnych meczach. Teraz jest 0:0 i rozpoczyna się nowe spotkanie, w którym mamy szanse na korzystny rezultat. Osiągnięcie tego będzie jednak dość trudne, bo gramy z drużyną, która także ma swój cel i bardzo ważne będzie to, jak ona zagra. Jeśli podobnie jak we Wrocławiu, to poprzeczka zostanie zawieszona dość wysoko - podsumował Orest Lenczyk.

Źródło artykułu: