Po pokonaniu w dwumeczu Buducnosti Podgorica tym razem mistrzowie Polski rywalizować będą z najlepszą szwedzką drużyną, która w poprzedniej rundzie uporała się z mistrzem Walii. W starciu z zespołem prowadzonym przez Oresta Lenczyka Helsingborgs IF będzie faworytem.
Ten szwedzki klub powstał w 1907 roku, a do jego największych sukcesów należy zaliczyć siedmiokrotnie mistrzostwo swojego kraju oraz pięciokrotne zdobycie Pucharu Szwecji. W 2011 roku piłkarze Helsingborga wywalczył także krajowy Superpuchar. Jeżeli chodzi o arenę międzynarodową, to największym osiągnięciem Szwedów była faza grupowa Ligi Mistrzów w sezonie 2000-2001 oraz 1/8 finału nieistniejącego już Pucharu UEFA (1996/1997).
Aktualnie rywal mistrzów Polski jest w połowie sezonu, bowiem w Szwecji rozgrywki toczone są innym systemem. Po siedemnastu kolejkach piłkarze z Helsingborga mają na koncie 28 punktów, na które złożyło się siedem zwycięstw, siedem remisów i tylko trzy porażki, co daje im czwarte miejsce w ligowej tabeli. Warto podkreślić, że mistrz Szwecji w tym sezonie na własnym stadionie poniósł zaledwie jedną porażkę.
Awansując do Ligi Mistrzów kilka lat temu drużyna ze Szwecji wyeliminowała słynny Inter Mediolan. W fazie grupowej Helsingborgs za rywali miał Bayern Monachium, Paris Saint Germain oraz Rosenberg Trondheim i z dorobkiem pięciu punktów zajął ostatnie miejsce w tabeli.
Co ciekawe wrocławianie w swojej przygodzie na europejskich boiskach mieli już okazję rywalizować z drużyną ze Szwecji. Śląsk zadebiutował w europejskich pucharach w sezonie 1975/76. W pierwszej rundzie Pucharu UEFA wrocławska drużyna trafiła wówczas na GAIS Goteborg. Pierwszy mecz został rozegrany w Szwecji i zakończył się porażką WKS-u 1:2. W rewanżowym pojedynku zespół z Wrocławia zwyciężył już jednak 4:2.
- Ja jestem optymistą, wierzę w ten zespół i w to, że przejdziemy Helsingborgs. Są w naszym zasięgu, ale musimy poprawić wiele elementów - komentował Sebastian Mila, kapitan Śląska, po meczu z drużyną z Podgoricy.
- Wiem, że w Polsce jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że co roku każda drużyna wchodzi do Ligi Mistrzów, więc trochę te apetyty są duże, ale mam nadzieję, że po prostu z meczu na mecz będziemy coraz lepiej wyglądać i będzie dobrze. Tak jak wierzyłem wcześniej, tak wierzę i teraz w Śląsk Wrocław - zaznacza piłkarz WKS-u.
Pierwszy mecz odbędzie się w środę na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. Rewanż tydzień później w Szwecji.