Polonia Bytom po świetnym starcie rundy wiosennej i sześciu punktach zdobytych w trzech dotychczasowych starciach znajdują się dziś o krok od wyjścia ze strefy spadkowej. Czerwoną strefę śląska drużyna może opuścić już w sobotę, pod warunkiem, że przywiezie komplet punktów z wyjazdowej potyczki z Olimpią Grudziądz.
O tym, że niebiesko-czerwoni wiedzą jak grać z beniaminkiem fani bytomskiej drużyny przekonali się w jesiennym meczu przy Olimpijskiej. Grająca wówczas w eksperymentalnym zestawieniu Polonia rozbiła Olimpię aż 4:1 (1:0). Klasycznego hat-tricka w tym meczu ustrzelił Jakub Świerczok, a kolejne trafienie dla gospodarzy dołożył Krzysztof Michalak. Honorową bramkę dla grudziądzan zdobył Łukasz Tumicz.
- Graliśmy lepiej w piłkę i byliśmy stroną przeważającą, ale Świerczokowi wyszły dwa strzały życia i byliśmy na łopatkach - wspomina jesienne starcie trener Olimpii, Marcin Kaczmarek. Jego podopieczni w sobotę staną przed szansą rehabilitacji, ale zadanie do łatwych należeć nie będzie. Polonia na wiosnę prezentuje bowiem wysoką i równą formę, wyczuwając swoją szansę na łatwe utrzymanie na pierwszoligowym froncie.
Polonia do meczu z Olimpią przystąpi pamiętna ostatniej wyjazdowej potyczki z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. - Nie powtórzymy błędów z Niecieczy. Będziemy chcieli atakować, ale zrobimy wszystko, żeby z Olimpią zagrać znacznie skuteczniej i podnieść z boiska komplet punktów - zapowiada Martin Baran, defensor śląskiej drużyny.
Do Grudziądza podopieczni Dariusza Fornalaka wyjechali osłabieni brakiem swojego kapitana, Daniela Mąki. Charakterny pomocnik śląskiej drużyny na wiosnę strzelił dla Polonii dwie bramki, ale zobaczył też dwie żółte kartki. Były to kolejno 7. i 8. "żółtko" gracza drużyny z Olimpijskiej i musi swoje błędy odpokutować przymusową pauzą.
Pod nieobecność Mąki opaskę kapitana bytomskiej drużyny przejmie najpewniej Piotr Kulpaka. - Nie możemy patrzeć na to kto będzie kapitanem. Z pełnym skupieniem i zaangażowaniem musimy zrobić wszystko by wygrać - wskazuje defensor Polonii.
Bytomianie w Grudziądzu nie zamierzają kalkulować. - Nie będziemy zwracać uwagi w trakcie spotkania na to, ile kto ma kartek i kiedy grozi mu pauza. Trzeba walczyć i wybiegać zwycięstwo a jeżeli kartkę się otrzyma, to trzeba będzie jeden mecz odczekać - puentuje gracz drużyny z Olimpijskiej.